Ostrovia pod wodzą nowego trenera próbuje odbić się od dna.
OGLĄDAJ NA ŻYWO. KS Basket Ostrovia – Isands Wichoś Jelenia Góra
Mijają trzy tygodnie odkąd Józef Klepak został trenerem Ostrovii 1909. Zespół pod jego wodzą słabo rozpoczął rywalizację o punkty. Zamyka tabelę wielkopolskiej IV ligi, a więc znajduje się niżej, niż za czasów, kiedy prowadził biało-czerwonych Piotr Konstanciak. Plusem jest spadek liczby traconych bramek.
Pod wodzą nowego szkoleniowca ostrowski zespół przegrał 0:3 z liderem – Huraganem Pobiedziska, zremisował 0:0 z Polonią Marcinki Kępno i uległ 1:2 Nielbie Wągrowiec. Daje to bilans bramkowy 1-5. Trzy ostatnie mecze pod wodzą Piotra Konstanciaka to z kolei bilans bramkowy 2-7. Punktowo w trzech ostatnich spotkaniach pod wodzą Klepaka Ostrovia zdobyła tylko jedno oczko. Pod wodzą poprzednika – 0.
Kibice i zarząd oczekują efektów. Problem w tym, że zmiany odbywają się żywym organizmie i nikt nie będzie czekał, aż biało-czerwoni rozwiążą problemy. Nowy trener wprowadził swoje porządki podczas treningów. Od tego zaczął, aby odmienić grę zespołu, ale potrzeba czasu. – Na pewno widać, że pracujemy inaczej, niż dotychczas. Jest więcej taktyki, więcej pracujemy nad przesuwaniem, żebyśmy nie tracili bramek. Mam nadzieję, że to pójdzie w dobrym kierunku i zaczniemy w końcu punktować – podkreśla Mikołaj Marciniak, piłkarz Ostrovii 1909. – Intensywność treningów też jest troszkę większa, a trener zwraca większą uwagę na detale. Żebyśmy tego pilnowali – dodaje Piotr Skrzypczak, kolejny z zawodników tego klubu.
Trener Klepak zamienił Victorię Ostrzeszów na Ostrovię 1909 i nadal walczy o utrzymanie, choć pod innym szyldem – szczebel wyżej. Jak zaznacza, nie planuje przeprowadzać rewolucji, bo nie ma takiej potrzeby. Chce jednak nauczyć zespół częstszej gry schematami. – Różnica (pomiędzy oboma klubami – przyp. red.) jest taka, że tu są bardziej doświadczeni zawodnicy. Na trochę wyższym poziomie. Niemniej jednak zasługują na to, żebyśmy grali w środku tabeli i o takie miejsce będziemy walczyli – podkreśla Józef Klepak.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz