Za nami kolejny sezon Ostrowskiego Roweru Miejskiego. System w tym roku cieszył się niewielkim zainteresowaniem w porównaniu z poprzednimi latami.

Kilka godzin darmowej jazdy rowerem, łatwy dojazd do różnych punktów w mieście, gęsta siatka stacji, w tym wiele z nich zlokalizowanych przy ważnych dla mieszkańców instytucjach oraz firmach. To miały być atuty Ostrowskiego Roweru Miejskiego. I przez wiele lat były. System zaczął funkcjonować niemal dekadę temu. Z roku na rok cieszył się rosnącą popularnością. Aż nadszedł gwałtowny spadek zainteresowania.
CZYTAJ: Dzisiaj protest kolejarzy. Mieszkańcy Ostrowa też jadą do Warszawy
– Dość wspomnieć, że w roku 2019, a więc nieco ponad rok od jego zaistnienia [Ostrowskiego Roweru Miejskiego], tych wypożyczeń było nieco ponad 53 000 – mówi Janusz Marczak, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ostrowie Wielkopolskim.
W październiku 2020 roku podsumowano trzy lata funkcjonowania systemu. Ze statystyk wynikało, że w tym czasie z rowerów miejskich skorzystano ponad 83 000 razy. „Bieżący sezon, mimo pandemii, przyniósł już około 20 tys. wynajmów i ponad 43,1 tys. przejechanych km” – podawali w pandemicznym 2020 roku przedstawiciele miasta.
Rok 2024 przyniósł nieco ponad 10 000 wypożyczeń roweru miejskiego. Jeszcze słabsze statystyki odnotowano w ostatnim sezonie. – Sześć miesięcy roku bieżącego wskazują, że tych wypożyczeń będzie nieco ponad 6 500 – dodaje nasz rozmówca.
WIDEO: Daniele wzięły się za poroża. „Ach, ten testosteron” [WIDEO]
Oznacza to, że mieszkańcy miasta dokonywali jednego wypożyczenia na kilka godzin. Trudno mówić w tym przypadku o znaczącym zainteresowaniu tym systemem. Stąd wątpliwości przedstawicieli spółki dotyczące zasadności dalszego funkcjonowania Ostrowskiego Roweru Miejskiego. – Użytkownicy kupili swoje rowery, widzimy dużo hulajnóg poruszających się po terenie Ostrowa i nie tylko, tak więc ten rower troszkę został siłą rzeczy wygaszony – podkreśla Janusz Marczak.
Zestawiając ze sobą statystyki wypożyczeń z 2019 i 2025 roku mamy spadek rzędu 87 proc.
Kolejną kwestią są akty wandalizmu. Co prawda spółka ma podpisaną umowę na świadczenie usług naprawczych, ale ośmioletnie rowery są już wyeksploatowane. Mieszkańcy wielokrotnie widzieli zniszczone jednoślady z odkręconym siodełkiem, przekręconą kierownicą względem przedniego koła, pogiętym bagażnikiem. Był to widok, który nie zachęcał do skorzystania z jednośladu i niedający gwarancji bezpieczeństwa podczas podróży ulicami miasta.
– Ze smutkiem stwierdzam, że niestety te zdarzenia polegające na wandalizmie, na niszczeniu rowerów nadal występują. Mamy wrażenie, że te rowery, szczególnie w ostatnich latach, w ostatnim okresie, są wypożyczane głównie po to, aby je niszczyć – wyjaśnia prezes MZK.
Niewykluczone, że słabnące zainteresowanie mieszkańców tą formą komunikacji doprowadzi w przyszłości do całkowitego zakończenia projektu. Tak postąpiły już niektóre miasta w Polsce w tym m.in. Poznań, który swój system uruchomił w 2012 roku, a więc o pięć lat wcześniej niż miało to miejsce w Ostrowie.
środa, 15 października, 2025
a jakie były przychody i jakie koszty?? ani mee ani bee….?