DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

LKS Gołuchów podjął rękawicę. Rewolucja kadrowa staje się faktem

LKS Gołuchów nie składa broni. Po bardzo złej rundzie jesiennej w wykonaniu Ekipy Żubra zimą przystąpiono do odbudowy zespołu, aby utrzymać go w IV lidze Artbud Group. Pracy było mnóstwo, ale już widać pierwsze efekty.

CZYTAJ: Kłopoty kadrowe Pogoni. Jak zespół przygotowuje się do rundy wiosennej? [WIDEO]

Kadrowo LKS Gołuchów rozsypał się na przełomie 2024 i 2025 roku. Sportowo w poważny dołek wpadł kilka miesięcy wcześniej. Niemal od początku trwającego sezonu Ekipa Żubra nie przypominała drużyny z dawnych lat. Wszystko szło jak po grudzie, a kontuzje, choroby i odejścia dziesiątkujące kadrę, jeszcze potęgowały odczucie postępującego marazmu.

Trener Maciej Dolata, drugi trener Tomasz Szymkowiak oraz wiceprezes klubu i kierownik drużyny Adam Dymny wzięli się ostro do pracy. Rozdzwoniły się telefony. LKS zaczął szukać wzmocnień i uzupełnień składu. Trzeba było przebudować niemal cały zespół.

– Myślę, że dość fajnie udało nam się te braki kadrowe uzupełnić. Wróciły ikony klubu, a więc Grzegorz Kuś i Mateusz Szkudlarski. Wrócił też z wypożyczenia Jakub Szymkowiak. Z rezerw KKS-u Kalisz wypożyczyliśmy Miłosza Zaparta i Jakub Janos. To obrońca i pomocnik. Liczymy, że będą ważnymi elementami tej drużyny – wylicza trener Maciej Dolata.

Zimą z klubem pożegnał się Japończyk Ibuki Aono. LKS porozumiał się natomiast z Mohamedem Habibim. On występował swego czasu w LKS-ie Ślesin. To Marokańczyk, który występował na pozycji środkowego obrońcy.

Do drużyny dołączył też wychowanek Stali Pleszew, który był wypożyczony z Amber Kalisz do Ślesina. To Mateusz Derwich. – Jest młodym zawodnikiem, którego ściągamy na pozycję dziewiątki – dodaje.

Na razie ten zawodnik zamyka kadrę składającą się z 19 piłkarzy, ale trenerzy i zarząd nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Cały czas przeczesują rynek transferowy w poszukiwaniu kolejnych wzmocnień i uzupełnień. Kilku graczy jest jeszcze na testach. Najbliższe dwa tygodnie mają dać odpowiedź, czy ich przydatność dla LKS-u będzie wystarczająca.

CZYTAJ: Ostrovia 1909 przygotowuje się do wiosny. Będzie grała jak Inter Mediolan?

Runda wiosenna sezonu 2024/25 nie będzie dla zespołu łatwa. Niezgrany i mocno przebudowany zespół stanie przed wyzwaniem zgrania się ze sobą. Ten proces już trwa, ale nie zakończy się do pierwszej wiosennej kolejki.

Zespół musi zacząć tracić mniej bramek, ale też strzelać więcej. No i przede wszystkim wygrywać mecze. W rundzie jesiennej LKS Gołuchów cieszył się ze zwycięstw tylko dwa razy.

– Chcemy zrobić wszystko, aby tę IV ligę w Gołuchowie zostawić, natomiast czy to się uda, zobaczymy. Akurat początek mamy dość silny, bo gramy z samą czołówką ligi, więc na pewno będzie od razu duża weryfikacja tego wszystkiego. Mamy nadzieję, że te zespoły, które są zamieszane z nami w utrzymanie, do końca będą walczyć. Jeśli nie dojdzie do perturbacji na poziomie II i III ligi, to jest jakaś szansa, żeby się utrzymać – analizuje trener Dolata.

LKS Gołuchów zaplanował na tę zimę pięć mikrocykli, a każdy z nich kończy się sparingiem. Trzy z nich zostały już zakończone. Ekipa Żubra zagrała z Piastem Czekanów (2:3), Zefką Kobyla Góra (5:1) i LKS-em Jankowy (4:2). Przez zespołem jeszcze mecze z Centrą Ostrów Wielkopolski oraz z GKS-em Jaraczewo. 22 lutego odbędzie się mecz 1/16 finału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim z Kłosem Gałowo (grupa poznańska V ligi). Mecz zostanie rozegrany w Gałowie.

Rozgrywki IV-ligowe zostaną wznowione za niespełna miesiąc – 1 marca. Wtedy LKS Gołuchów zagra na wyjeździe z Wiarą Lecha Poznań.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz