Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Kwiecień co roku jest miesiącem Komedy. Nie może być inaczej, skoro właśnie wtedy urodził się i zmarł wielki jazzman, kompozytor i jeden z najsłynniejszych mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego znany na całym świecie. Nie zapominamy o nim również my. Co więcej, u progu weekendu i w chwili kiedy nie opadł jeszcze kurz po obchodach Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich, przypominamy kilka wydawnictw poświęconych właśnie temu wybitnemu twórcy.
Na tę książkę czekali fani jazzu, filmu i Krzysztofa Komedy. Magdalena Grzebałkowska, reporterka, autorka m.in. „Beksińskich. Portret podwójny” zmierzyła się z postacią Komedy. Zmierzyła, bo ta świetnie napisana książka, bogata jest w fakty, wspomnienia, materiały, które autorka zdobywała nie tylko w jazzowych archiwach, ale też za granicą. Docierała do wszystkich, którzy mogliby cokolwiek o Komedzie jej powiedzieć.
Autorka osadza Komedę na tle rodzącego się właśnie w Polsce jazzu, zresztą niejednokrotnie przedstawia scenerię mających miejsce w książce wydarzeń. Mimo że zna się zakończenie, czyta się z ciekawością każdą kolejną stronę. Pisze o jego osobistym życiu, ale i o ludziach z jego otoczenia.
Biografia charyzmatycznego artysty, największego polskiego jazzmana lat 50. i 60. Książka jest bogato ilustrowana. Zawiera opowieść o życiu i twórczości Komedy, jak również rejestr kompozycji, dyskografię, czy spis filmów i przedstawień z jego muzyką.
Pięknie wydany album fotograficzny z czarno-białymi zdjęciami Marka Karewicza (1938-2018), artysty fotografika, mistrza muzycznego portretu, autora mnóstwa okładek płyt. Wydawnictwo podzielone jest na kilka rozdziałów – m.in. Jazz Jamboree – 1959 czy 1967. Są portrety Zofii Komedowej i samego głównego bohatera.
Krzysztofa Komedę oglądamy w ujęciu Marka Karewicza nie tylko na koncertach – mamy możliwość podglądać go także podczas prób czy w studio nagrań, toteż zdjęcia te mają właśnie tytułowy „klimat”. Wiele z nich, jak pisze pomysłodawca albumu Jerzy Wojciechowski, nie było wcześniej publikowanych.
Krzysztof Komeda na fotografiach Marka Karewicza, Marka Nizińskiego, Vibeke Winding oraz z archiwum Zofii Komedowej-Trzcińskiej.
Na małych formatach tego okolicznościowego wydawnictwa zobaczymy Komedę grającego na koncertach, podczas prób i prywatnie – podczas spotkań z przyjaciółmi. Wydawnictwo towarzyszyło 5. Festiwalu Filmowemu im. Krzysztofa Komedy – Grand Prix Komeda w Ostrowie Wielkopolskim.
Zbiór wspomnień Zofii Komedowej-Trzcińskiej (1929-2009), które opracował jej syn Tomasz Lach. Menedżerka, konferansjerka, sekretarka, fryzjerka i krawcowa…
Komeda w listach z Hollywood pisał do niej z przekorą „Kochany Szefie!”. Poza Komedami bohaterami tych snutych ze swadą opowieści są m.in. Roman Polański, Wiesław Dymny, Piotr Skrzynecki, Jerzy Skolimowski i Marek Hłasko.
Autor, zmarły w 2005 roku Mariusz Krystek, przytacza wiele wspomnień o Komedzie. Pisze o jego szkolnych czasach, gdy uczył się w klasie o profilu humanistycznym, a jego wychowawcą był profesor języka łacińskiego Bronisław Reszke.
O pierwszych jazzowych fascynacjach, spotkaniach w nieformalnym klubie przy ulicy Zamenhoffa, o nocnych eskapadach przed maturą, o „skandalu” związanym z występem Carioci na uroczystej akademii pierwszomajowej. Nie brakuje też opisu spotkania z Witoldem Kujawskim, ostrowianinie, muzyku legendarnych Melomanów, który czującego już wówczas jazz Krzysztofa Komedę zaprosił do grania w Krakowie.
Ponad 50-stronicowe wydawnictwo uzupełnia też kalendarium oraz kilkanaście zdjęć.
Książka obejmuje szesnaście miesięcy pobytu bohaterów: Krzysztofa Komedy, Marka Hłaski i Mark Nizińskiego w Ameryce. W tle wydarzeń odnajdujemy filmowy świat Los Angeles: Bulwar Zachodzącego Słońca, Rodeo Drive, studia Paramount Pictures, legendarny hotel gwiazd Chateau Marmont oraz Beverly Hills.
Spotykamy takie ikony ówczesnego kina jak Fred Astaire, John Cassavetes, Mia Farrow czy Barbra Streisand. Opowieść Tomasza Lacha powstała na podstawie wspomnień Ewy Krzyżanowskiej, Marka Nizińskiego i Zofii Komedowej.
Publikacja zbiorowa, z której sporo dowiemy się o „ostrowskim” Komedzie. Są więc szkolne czasy młodego Krzysia Trzcińskiego, gdy zakładał Cariocę i koncertował z kolegami. Nie brakuje anegdot z tego czasu choćby dotyczących szkolnych koncertów, przygotowań do matury czy sławetnym balu frakowym w 1952 roku, który dla jego młodych uczestników mógł się zakończyć fatalnie. Zmarły przed dwoma laty Kazimierz Radowicz wspominał choćby, jak jego szkolny kolega prezentował przed nim swoje próby kompozytorskie, pisze o wspólnych wyprawach, a także o tym, że Komeda, choć nieśmiały i „skromnej postury i wzrostu blondyn”, to potrafił – jeśli zaszła taka potrzeba – być twardy i postawić na swoim. W książce nie brakuje też rysu o historii jazzu czy muzyce filmowej, którą skomponował Krzysztof Komeda.
Autor przedstawia historię jazzu w Poznaniu od czasów przedwojennych, główny nacisk położony jest na działalność ruchu jazzowego w latach 50., 60. i kolejnych. Poznajemy też działalność jazzową klubów studenckich, jazz-klubu Browar, Poznańskiego Towarzystwa Jazzowego, Wielkopolskiego Klubu Jazzowego, klubu Od Nowa…
Dionizy Piątkowski – dziennikarz, krytyk muzyczny, promotor jazzu i organizator koncertów – zrezygnował z typowej, faktograficznej prezentacji (ale oczywiście dociera do źródeł i materiałów), a postawił na charakter wspominkowy książki. Krzysztof Komeda, Jerzy Milian, Jerzy Grzewiński – nazwiska te najczęściej przewijają się w tej książce. Jak pisze autor: „Pozycja Krzysztofa Trzcińskiego jest w tym względzie niekwestionowana. Stąd też tytuł tej książki jest w jakiś sposób symboliczny. »Czas Komedy« to przecież także czas Miliana, czas Grzewińskiego, ale także i czas Krzesimira Dębskiego. Symbolika roli Komedy niech więc będzie klamrą spinającą cały poznański jazz”.
Wspomnienia Melomana – Andrzeja „Idona” Wojciechowskiego. W legendarnym zespole Melomani grał też przez moment Krzysztof Komeda. „Idon”, który w formacji tej grał na trąbce, wspomina pobyt w Ustroniu Morskim, koncerty w tym kurorcie, spotkania z młodą pianistką Barbarą Hesse-Bukowską, która wówczas przebywała na wakacjach w tamtejszym domu pracy twórczej. Są też anegdoty dotyczące m.in. łódzkiej „Filmówki”.
sobota, 25 kwietnia, 2020
Brakuje kilku publikacji m.in. „Kumpel. O Komedzie, Zośce i innych” Tomasza Lacha z 2017 roku, „Komeda znany i nieznany. Absolwent I Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim” pod red. Elżbiety Kaźmierczak z 2017 roku.
niedziela, 26 kwietnia, 2020
Jeden z Jego najbardziej rozpoznawanych utworów, piękna, delikatna „Kołysanka Rosemary” ze świetnego filmu Polańskiego „Dziecko Rosemary” 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=Oyixy0G7YMA