Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Zespół Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski dobrze rozpoczął niedzielne spotkanie w Arenie Ostrów i szybko wyszedł na okazałe prowadzenie 10:0. Drużyna prowadzona przez Igora Milicicia w kolejnych minutach utrzymywała przewagę nad rywalami i wydawało się, że kontroluje mecz. Potwierdziła to pierwsza kwarta wygrana 21:14. Kibice wręcz mogli być zdziwieni tak słabą postawą gości ze Słupska albo oceniać pierwsze minuty spotkania przez pryzmat wysokiej skuteczności Stali pod koszem.
Druga kwarta była nieco odwróceniem ról, bo w ostatecznym rozrachunku to Czarni ją wygrali 17:14, ale gospodarze utrzymali prowadzenie (35:31). Stalówka szybko roztrwoniła 13-punktową przewagę z początku tej odsłony, co stało się udziałem głównie trzech zawodników ze Słupska: Marka Klassena, Anthony’ego Markusa Lewisa i Kalifa Younga, którzy wzięli w tamtym momencie ciężar zdobywania punktów na siebie.
Po przerwie, przy początkowym prowadzeniu Stali 40:30, wydawało się, że sytuacja nadal jest pod kontrolą gospodarzy i kolejne minuty na to wskazywały, choć Czarni Słupsk nie zamierzali pogodzić się z tym, że mogą wrócić do domu bez zwycięstwa. Kibice byli świadkami otwartej walki o punkty. Przewaga utrzymywała się przez kolejne minuty, ale zaczęła topnieć pod koniec trzeciej odsłony spotkania. Najpierw zmalała do 6, później do 4, następnie do 3 oczek, ale zawodnicy Stali ocknęli się i zdołali nieco odskoczyć za sprawą celnego rzutu za 3 autorstwa Michaela Younga. Stalówka roztrwoniła 10-punktowe prowadzenie, które Czarni zmniejszyli do 4 oczek przewagi gospodarzy.
Czwarta kwarta zapowiadała się zatem niezwykle interesująco o taka też była. Podopieczni Igora Milicicia od razu wzięli się do pracy i po celnych rzutach Denzela Andersona oraz Jamesa Palmera Jr. ponownie odskoczyli na 8 punktów. Na 4:33:00 przed końcem Billy Garrett wykorzystał 3 rzuty osobiste, a kolejne dwa punkty dołożył Kalif Young i Czarni zbliżyli się do Stalówki na dwa oczka (74:72). Dało się zauważyć coraz większą nerwowość w drużynie gospodarzy i coraz większą swobodę w zespole gości. Wówczas Kobi Jordan Simmons dwukrotnie uratował symboliczne prowadzenie ostrowskiego zespołu rzucając najpierw za 3, a później dokładając lay-up. Odpowiedział Beau Beech Iii zdobywając trójkę. Chwilę później 2 z 3 wolnych wykorzystał Billy Garrett, a kilka sekund po tym Beech rzucił jeszcze za 2 i wyprowadził Czarnych na prowadzenie 83:82 na niespełna 8 sekund przed końcem.
Ostatnie chwile spotkania kibice w niemal wypełnionej po brzegi Arenie Ostrów oglądali na stojąco. Mimo wsparcia, koszykarze Arged BM Stali nie byli w stanie odwrócić wyniku. Ich pomysł właściwie w ostatniej akcji meczu został bez problemu rozczytany przez gości, a w dodatku błąd kroków popełnił pod koszem ekipy ze Słupska Kobi Simmons, kiedy zegar wskazywał niespełna 3 sekundy do końca spotkania.
Podopieczni Mantasa Cesnauskisa po raz kolejny udowodnili, że są niezwykle silni w końcówkach, a Stal… że nadal ma problem, kiedy mecz dobiega końca. I to poważny, kosztujący Mistrza Polski dwie porażki z rzędu z zespołami z dwóch pierwszych miejsc w tabeli Energa Basket Ligi.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 82:83 (25:15, 15:15, 22:28, 20:25)
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski: Damian Kulig (18 pkt.), Kobi Simmons (14), James Florence (12), Denzel Andersson (12), Michael Young (9), Jakub Garbacz (9), James Palmer Jr. (8), Trey Drechsel (0), Jakub Wojciechowski (0), Jarosław Mokros (0)
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk: Anthony Lewis (22 pkt.), Marek Klassen (18), Beau Beech (11), William Garrett (11), Kalif Young (7), Bartosz Jankowski, Jakub Musiał (5), Mikołaj Witliński (4), Dawid Słupiński (0)
niedziela, 16 stycznia, 2022
Wstyd
niedziela, 16 stycznia, 2022
Prócz taktyki , chyba by się przydał wyjazd integracyjny! Teraz mają wyjazd na mecz ligowy, niech pojadą wcześniej i się zintegrują ! Nie ma radości i luzu w ich grze ! Czas cieszyć się koszykówką !
niedziela, 16 stycznia, 2022
Starszym panom w czwartej kwarcie odcinają prąd. Łapiąc jak ryba powietrze dostają małpiego rozumu i proste zagrywki stają się przeszkodą nie do przejścia. Pytanie: co robi trener, nic. Dawno „Stalówka” nie podniosła mi ciśnienia jak w dzisiejszym meczu. Pozdrawiam
.
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Zmęczenie zmęczeniem… Ale 9 sekund przed końcem prowadząc1 punktem i mając piłkę zawodnik podaje do drugiego górą, pozwalając przeciwnikowi na prosty przechwyt? Gdzie w tym czasie byli koledzy? Reszta drużyny, która powinna była skoncentrować się na ochronie kolegi z piłką? RUINA
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Chyba już czas…Tylko na co? Zmiany? Ale jakie? Trener? Zawodnicy? Ekipa z zeszłorocznego sezonu czerpała radość z gry i była atmosfera w zespole.Tutaj tego nie widać….Coś poszło nie tak.Milicić miał czas i pieniądze na „swój” skład ale powielił błąd z Włocławka z NBA…Almeida na ratunek? Stal idzie na dno niestety.
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Na własne życzenie… W ostatnich sekundach podanie Florenca w poprzek – koszmar…
Trener żadnych zaleceń nie podaje, a 2 sekundy przed końcem trochę za późno…
Obudź się, Panie Milicic!!!
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Drodzy Kibice….a czego Wy się spodziewaliście ? Spodziewacie ? Zwykle w takich przypadkach o wszystkim decyduje co ??? PIENIĄDZE . Nie ma sianka , nie ma granka .
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
On wygrali tylko jedną kwartę, to niby jaki miał być wynik. Czarni nie dali rady Czarnym.
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Jak ten trener ma poradzić sobie z reprezentacją skoro nie ma taktyki na drużynę klubową. W tej drużynie panuje chaos, brak koncentracji i wszystko na siłę.
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
KUKU
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Ta drużyna jest bez charakteru. Za Rajkovica było odwrotnie-to nas cechowało, rzuty za 3 w ostatnich sekundach w wykonaniu Skivica czy Cartera dawały zwycięstwa lub dogrywki, teraz ta gra to zrywy i chaos. Bez jakichś zmian o trofeach możemy zapomnieć. W ostatnich meczach zostało to bezlitośnie obnażone. Milicic nie ma pomysłu na końcówki.
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Po co nam Garbacz w takiej dyspozycji? Gdyby nie pieprzył każdego rzutu to spokojnie byśmy wygrali! 1 na 6 i to przy rzutach z czystych pozycji! Do tego bezsensowne straty i słaba obrona…
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
to chyba patronatu z Trzech Króli nie było?
poniedziałek, 17 stycznia, 2022
Panie Pawle M. Jak widać nie wszystko można kupić.