Emocjonujące spotkanie otwierające 9. serię ORLEN Superligi zobaczyli kibice w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie Rebud KPR Ostrovia podejmowała Chrobrego Głogów. Obie drużyny zagrały w 3mk Arenie natchnione ostatnimi wygranymi. Gospodarze w Gdańsku z Wybrzeżem, goście w Lidze Europy z mistrzem Rumunii. I jak to często bywa w rywalizacji ostrowsko-głogowskiej było wiele zwrotów akcji.
Biało-czerwoni przed piątkowym meczem głośno mówili – jesteśmy w gazie! Nie ma się co dziwić. Byli po dwóch efektownych wygranych: z Piotrkowianinem różnicą 15 bramek i z Wybrzeżem, kiedy z Trójmiasta wrócili ze zwycięstwem 39:28. Pierwsza połowa rywalizacji z Chrobrym pokazała ofensywną moc obu drużyn. Początek należał do gości, którzy po trzech bramkach Pawła Paterka prowadzili 3:1, a po chwili 4:2. Jak się później okazało było to najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie, którejś z drużyn, bowiem w następnych minutach wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Raz jedna drużyna prowadziła jednym trafieniem, raz druga. Chrobry miał szansę zakończyć pierwsze 30 minut prowadzeniem, jednak już po syrenie końcowej, rzutu karnego nie wykorzystał skuteczny wcześniej Paterek. Obie drużyny schodziły do szatni przy wyniku remisowym 17:17.
W drugą połowę agresywniej weszli gospodarze, którzy już po pięciu minutach prowadzili 21:19. Drużyna prowadzona przez Witalija Nata przez pierwsze fragmenty drugich trzydziestu minut nie potrafiła odrobić tej straty. Ostrovia zwarła szeregi w defensywie, wymuszając błędy rywala. Chrobry do kolejnego remisu doprowadził dopiero w czterdziestej minucie, po efektownym rzucie Jędrzeja Zieniewicza. Było wówczas po 22. Trener Kim Rasmussen nie czekał dłużej na przełamanie swojej drużyny, prosząc o czas. Wskazówki duńskiego trenera nie zmieniły obrazu gry, ponieważ po chwili to goście prowadzili już różnicą dwóch trafień. Chrobry miał okazję do podwyższenia wyniku, ale w kluczowych momentach zawodziła skuteczność. W 47 minucie do remisu doprowadził Daniel Reznicky, który chwilę wcześniej wywalczył piłkę w defensywie. Kilkanaście sekund później po czasie dla Witalija Nata gospodarze prowadzili 26:25 i wróciliśmy do stanu z pierwszej połowy, kiedy wynik zmieniał się z każdą kolejną akcją.
Najważniejsze akcje meczu należały do bramkarza Chrobrego – Rafała Stachery. To jego interwencje dziesięć minut przed końcową syreną pozwoliły uzyskać gościom kolejny raz przewagę dwóch bramek. I kiedy głogowianie byli na autostradzie ku wygranej, znów zawiodła skuteczność. w 58 minucie był kolejny remis, po trafieniu Ksawerego Gajka. W ostatniej minucie kibice byli świadkami kolejnej wymiany ciosów. Dla Chrobrego trafił Paterek, dla Ostrovii znów Gajek. Decydującą o wygranej bramkę, na 10 sekund przed końcem meczu rzucił Paweł Paterek. – Poczułem pewność siebie i wziąłem na siebie ostatnią akcję, jak w jeden z dziesięciu. Udało się – skwitował bohater zwycięskiej drużyny. Chrobry wygrał w Ostrowie Wielkopolskim 31:30.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz