Nie milkną echa śmierci 33-letniej kobiety, która będąc w piątym miesiącu ciąży, zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Na temat m.in. prawa aborcyjnego w Polsce wypowiadała się, zaproszona do studia Telewizji Polsat Katarzyna Sójka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości pochodząca z powiatu ostrzeszowskiego. Zdaniem parlamentarzystki Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie dotyczył zakazu aborcji w przypadku zagrożenia życia kobiety. Padły również słowa: „(…) Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie niestety były, są i będą”.

„Piekło kobiet” trwa już 3 lata

W 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przeprowadzanie aborcji w przypadku uszkodzenia lub wad płodu jest niezgodne z konstytucją. Oznacza to, że kobieta wiedząc o ciężkim uszkodzeniu płodu, będzie musiała donosić ciążę aż do jej rozwiązania. Przerwanie ciąży będzie wiązać się z konsekwencjami prawnymi.

Trzy lata temu na ulice polskich miast wyszły zbulwersowane kobiety. Okazywały niezadowolenie i manifestowały prawo do decydowania o swoim ciele i ciąży. Nowe prawo aborcyjne zostało wprowadzone w życie i od tej pory legalna aborcja może odbyć się tylko wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub zagraża zdrowiu i życiu matki.

Ogólnopolskie media informowały o Izabeli z Pszczyny, Agnieszce z Częstochowy oraz Dorocie z Nowego Targu. Wszystkie kobiety były w ciąży, a do szpitala trafiły z powodu komplikacji. Zdaniem mediów lekarze nie chcieli podjąć się terminacji ciąży i czekali na samoistne obumarcie płodu. Wszystkie trzy kobiety zmarły w wyniku sepsy.

„Kobiety umierały, umierają i umierać będą”

W temacie ostatniej tragedii, czyli śmierci 33-letniej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu wypowiedziała się m.in. Katarzyna Sójka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości pochodząca z powiatu ostrzeszowskiego. Zaproszono ją do programu „Gość Wydarzeń” w Telewizji Polsat. Jej zdaniem należy zadać pytanie „dlaczego lekarze zwlekali”, „czy zaproponowano pacjentce aborcję” i czy „była świadoma zgoda pacjentki na aborcję”.

Zaproszoną do studia była także Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy, której zdaniem prawo aborcyjne „wywołało efekt mrożący w środowisku lekarzy”. – To jest przerażające, bo lekarze boją się podejmować decyzje, gdyż grozi za nie odpowiedzialność karna do trzech lat pozbawienia wolności – twierdziła posłanka.

Parlamentarzystka nazwała narrację opozycji „kłamliwą propagandą”. – Wyrok Trybunału nie zmienił postępowania, co do aborcji u kobiet ciężarnych. Wyrok w ogóle nie dotyczył przesłanki dotyczącej zagrożenia życia i zdrowia kobiety. To jest bardzo nieuczciwa i kłamliwa sytuacja, kiedy opozycja, kobiety z opozycji bezczelnie wykorzystują fakt, że kobiety w Polsce wierzą im, że coś się zmieniło. Nic się nie zmieniło. W 2020 roku, w 2015 i w 2008 było takie samo podejście do aborcji w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia kobiety – mówiła Sójka.

Posłanka zapewniała podczas programu, że dziś żadna Polka nie jest zagrożona sytuacją, o której ma mówić opozycja. – To jest kłamliwa propaganda. I jeszcze jedną rzecz powiem: kobiety, niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie były, są i będą, bo to też się zdarza. Trzeba powiedzieć, że kobiety ciężarne umierały w tym roku, umierały w tamtym roku, ale umierały również w roku 2010 i w 2008 – dodała Katarzyna Sójka.

Katarzyna Sójka przypomniała również, że jest lekarzem oraz przyznała, że nie zna sytuacji, w której lekarz, gdy widzi zagrożenie życia lub zdrowia kobiety – również ciężarnej – nie podejmował stosownych kroków.

WYWIAD Z KATARZYNĄ SÓJKĄ W TELEWIZJI POLSAT MOŻNA ZOBACZYĆ TUTAJ