DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

"Jesteśmy zmęczeni psychicznie, musimy oczyścić głowy przed play-off"

Rebud KPR Ostrovia wygrywając w środę z Energą MMTS-em Kwidzyn zapewniła sobie trzecie miejsce w tabeli na koniec sezonu zasadniczego. Dla trenera Kima Rasmussena sytuacja komfortowa, bo jak sam mówi w trzech ostatnich spotkaniach może szachować siłami zawodników przed fazą play-off. A z kim zagra Ostrovia w ćwierćfinale? Tego jeszcze nie wiadomo. Najprawdopodobniejszy scenariusz mówi, że biało-czerwoni trafią na Górnik Zabrze.

Rebud KPR Ostrovia wygrała w środę szósty mecz z rzędu i z 48 punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli Orlen Superligi. Biorąc pod uwagę, że czwarty Chrobry Głogów traci osiem do biało-czerwonych i zagra jeszcze z Industrią Kielce, to zespół Kima Rasmussena spokojnie może przyglądać się rozwojowi sytuacji i czekać na ćwierćfinałowego rywala. Niepokój może budzić jednak styl w jakim KPR pokonał w środę MMTS.

Wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni psychicznie. To jest bardzo długi sezon, w którym pokazujemy bardzo stabilny poziom. Nie mamy zbyt wielu wzlotów i upadków i to jest normalne, że możemy być trochę zmęczeni psychicznie. Zostały nam trzy mecze do końca sezonu zasadniczego i muszę zobaczyć czy możemy się trochę zrelaksować i wyczyścić nasze głowy przed play-off, żeby znów skupić się na najważniejsze spotkania. Cały sezon byliśmy niezwykle skupieni i mogę zacząć trochę kalkulować. Sprawdzić, kto potrzebuje odpoczynku, kiedy możemy zrobić dzień wolny i nieco się zresetować. Do tej pory wykonaliśmy naprawdę bardzo, ale to bardzo dobrą robotę, lepszą niż ktokolwiek mógł zakładać. Zaskoczyliśmy pewnie samych siebie i to wszystko stawia nas teraz w bardzo dobrej sytuacji. To wszystko jest trudne, żeby wygrywać takie mecze jak ten, ale to pokazuje, że to co robimy, robimy dobrze – powiedział po ostatnim meczu trener Kim Rasmussen.

Szachowanie siłami w trzech ostatnich meczach będzie niezwykle ważne. Pytanie czy znajdzie się przestrzeń do tego, bo w Głogowie z gry na około trzy tygodnie wypadł Krzysztof Misiejuk – szef defensywy, bez którego Ostrovia miała w środę duży problem w grze z tyłu. – Ten mecz pokazał, że Krzysztof jest naszym generałem i najważniejszym obrońcą. To było pierwsze spotkanie, kiedy zagraliśmy bez niego i widzieliśmy, że go potrzebujemy. Więc musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby jak najszybciej do nas wrócił. Ksawery Gajek też jest bardzo dobrym obrońcą, ale on musi jeszcze uważać, bo nie grał z nami bardzo długo, nie było go cztery miesiące. Więc nie ma jeszcze tej siły i czucia w grze i można powiedzieć, że został dzisiaj wrzucony między lwy, więc to wszystko trochę za szybko, za wcześnie. Wszyscy widzimy, że walczy, że się stara i robi wszystko, co w jego w mocy, ale to trochę za wcześnie po takiej przerwie – dodał Rasmussen.

W sobotę biało-czerwoni zagrają w Opolu z Corotop Gwardią. Następnie zmierzą się z Górnikiem w Zabrzu i na koniec sezonu zasadniczego podejmą w 3mk Arenie Azoty Puławy.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz