Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Posłowie zebrali się we wtorek w Sejmie na nadzwyczajnym zgromadzeniu, by przedyskutować sytuację, która ma miejsce na granicy polsko-białoruskiej i wysłuchać stanowiska rządu w tej sprawie. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, na granicy doszło do „szturmu migrantów”. Choć sala sejmowa zazwyczaj jest miejscem kłótni pomiędzy obozem rządzącym a opozycją, to dziś wszystkie kluby obrały wspólny front, którym była obrona polskiej granicy.
Redakcja portalu wlkp24.info jeszcze podczas trwania posiedzenia kontaktowała się z parlamentarzystami z naszego regionu i na bieżąco zbierała opinie oraz komentarze w sprawie dzisiejszej dyskusji w sejmowych ławach. – My wielokrotnie powtarzaliśmy, że bezpieczeństwo naszych granic jest najważniejsze, tylko bardzo często koalicja rządząca – zresztą celowo – interpretowała to mówiąc, że opozycja nie potrafi myśleć o Polsce. Widzimy teraz bardzo niebezpieczną sytuację, która ma miejsce na naszej wschodniej granicy i musimy teraz wspólnie podejmować decyzje w tej sprawie – powiedziała nam Karolina Pawliczak, posłanka Lewicy.
Opozycja mimo wspólnego frontu wielokrotnie wytknęła rządowi zbyt późno podjęte decyzje w sprawie obrony polskich granic. Zdaniem posłów Lewicy, przynależność do Unii Europejskiej oraz NATO daje nam pełną możliwość do proszenia ich o pomoc. – Już w sierpniu tego roku płynęły sygnały z NATO, że są gotowi nas wesprzeć. Mamy również Frontex, która także deklarowała swoją pomoc. Te wszystkie działania rządu są bardzo spóźnione. Owszem, budowa zapory, bo nie można tu mówić o murze, jest jakiegoś rodzaju zabezpieczeniem, ale nie będzie ono pełne przed tym, co się dzisiaj dzieje na granicy – dodała posłanka Pawliczak.
Pozytywnie w kierunku opozycji wypowiadali się także politycy obozu rządzącego. Udało nam się porozmawiać z posłem Prawa i Sprawiedliwości Tomaszem Ławniczakiem, który na gorąco skomentował sejmową dyskusję. – Muszę powiedzieć, że były to zdania odpowiedzialne. Są różne zdania dotyczące szczegółów, np. zwrócenie się o pomoc do Frontexu. Wszyscy jednak definiują jedno: prezydent Łukaszenka jest dyktatorem, który w sposób bezprawny sprowadza grupę migrantów do Polski, chce złamać granice Polski i Unii Europejskiej – mówił poseł Ławniczak.
Odniósł się także do krytyki dotyczącej zbyt późnych decyzji rządu i zwlekania z prośbą o pomoc takich instytucji, jak NATO czy Frontex. – Z tymi głosami absolutnie się nie utożsamiam. Przepraszam, że użyję tego słowa, ale (rząd – przyp. red.) nie jest schizofrenikiem. Jeszcze chwilę temu opozycja mówiła, że należy wpuszczać migrantów do Polski, żeby im pomóc. Wybrzmiewał tu ten akcent humanitarny. Łukaszence i Putinowi właśnie o to chodzi. Żeby wyznając europejskie wartości, skierowała się na ta akcenty humanitarne – skomentował poseł Ławniczak.
Stan wyjątkowy na granicy polsko-białoruskiej trwa od 2 września, a według Konstytucji RP nie może on trwać dłużej, niż 90 dni. Zapytaliśmy o plany rządu wobec wprowadzenia ewentualnej alternatywy. – Nie było jeszcze posiedzenia Sejmu, gdzie poruszony został ten temat. Trwają rozmowy. Wiemy, że stanu wyjątkowego nie można przeciągać w nieskończoność. Trzeba będzie znaleźć jakąś formułę prawną, która będzie nadal utrzymywać dyscyplinę, nienaruszalność polskiej granicy. Oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie jednak jeszcze nie ma – odpowiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem posła Jarosława Urbaniaka dzisiejsze posiedzenie Sejmu nie miało nic wspólnego ze zgromadzeniem w trybie nadzwyczajnym. – Poza debatą nic nie miało miejsca. Nie podjęto żadnych decyzji. To był tylko marketing i piana polityczna. Cały czas przypominamy PiS-owi, że nie korzysta z tego, z czego może, a chodzi o pomoc UE i NATO. Litwini potrafili skorzystać z pomocy, a dlaczego my nie możemy? My nie musimy prosić o pomoc, tylko możemy z niej śmiało skorzystać – mówił Jarosław Urbaniak.
Premier Mateusz Morawiecki przez długi czas słuchał pytań zadawanych przez posłanki i posłów wszystkich opcji politycznych. Robił notatki i na końcu odniósł się do poruszonych zagadnień, udzielając odpowiedzi podczas końcowego wystąpienia.
Podzieliliśmy tę wypowiedź na kilka tematów, o które parlamentarzyści pytali najczęściej.
Sankcje wobec Białorusi mają zostać zaostrzone. Premier chce zwołania wideokonferencji, aby porozmawiać o tym z przedstawicielami Unii Europejskiej jeszcze w listopadzie przed posiedzeniem Rady Europy. Chciałby zaproponować także sankcje, które mogą dotknąć polskich przedsiębiorców handlujących z Białorusinami. Mają być też poszerzane sankcje gospodarcze.
Stan wojenny na pograniczu – jak podkreślił premier – nie zostanie wprowadzony.
Pomoc humanitarna jest odpierana na granicy z Białorusią. Premier chce, aby próby jej udzielenia były kontynuowane bez naruszania integralności terytorialnej Białorusi.
Deportacje uchodźców, którzy są w ośrodku i chcą wrócić do ojczyzny, będą organizowane. Jak podkreślił Morawiecki, do tej pory chęć powrotu wyraziło ok. 300 osób. Szef rządu chce, aby zostały przygotowane samoloty, bilety i wsparcie finansowe dla nielegalnych migrantów. Podobne działania mają być skierowane do osób, które przekraczają polską granicę. W ośrodkach – jak wyliczył premier – jest ok. 1 800 uchodźców.
Pomoc Unii Europejskiej – zdaniem Mateusza Morawieckiego – w tej chwili jest wsparciem w formie dobrego słowa. Jak zakomunikował, chciałby, aby pomoc była bardziej konkretna także w kwestii współfinansowania budowy zapory na granicy. Jednocześnie podkreślił, że Polska nie da się zaszantażować przedstawicielom UE.
Warunki bytowe żołnierzy na polsko-białoruskiej granicy zostały określone jako poprawiające się. Szef rządu przyznał, że mieszkają oni w namiotach i kontenerach. Poinformował, że budowane jest miasteczko kontenerowe dla przedstawicieli służb mundurowych, aby mieli jak najlepsze warunki bytowania na pograniczu. Miejsce powstania miasteczka pokazał mu Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. Nie zdradził jednak jego lokalizacji. Jak podkreślił, Polska musi być gotowa na długie miesiące, kwartały lub lata walki z Łukaszenką.
Zaangażowanie Frontexu – zdaniem premiera – nie jest konieczne, ponieważ – jak podkreślił – nie są to żołnierze, a działania tej agencji skupiają się w dużej mierze na wymianie praktyk. Zaznaczył, że możliwości polskich służb są kilka rzędów wielkości lepsze od tego, co może zaoferować Frontex. Podkreślił jednocześnie, że gdyby Frontex dysponował grupą np. 20 tys. żołnierzy, wówczas ich pomoc zostałaby rozważona.
Słabe punkty na granicy mogą się pojawić, czego rząd ma świadomość. Tak wynikało z wypowiedzi premiera. Krokiem popierającym te słowa ma być wzmocnienie granicy wschodniej na całej jej długości. Rząd nie wyklucza, że kolejne masowe próby przekroczenia granicy mogą nadejść w okolicach przecięcia granic Polski, Białorusi oraz Ukrainy.
Służby złapały 370 przemytników. Taką informację również podał premier. Jak oznajmił, części z nich postawiono już zarzuty prokuratorskie. Kolejni mają je usłyszeć wkrótce. Mateusz Morawiecki zapowiedział, że staną przed sądem.
O to pytamy Was. Na głównej stronie wlkp24.info opublikowaliśmy sondę dotyczącą sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Zachęcamy do udzielenia odpowiedzi na zadane w niej pytanie. Wasze opinie wykorzystamy w środowym materiale Telewizji Proart poświęconym temu tematowi. Zachęcamy też do dyskusji w komentarzach. Apelujemy jednak o powstrzymanie emocji i nie obrażanie żadnej ze stron sporu politycznego i światopoglądowego w tej sprawie.
środa, 10 listopada, 2021
Zamieszki na granicach, skłócenie z sąsiadami, faktyczny brak sojuszy międzynarodowych, faszystowskie bojówki na ulicach, marsze „wolnościowe”, gloryfikacja narodowego szowinizmu i jeden przywódca – przypomina Wam to coś?
Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer!
środa, 10 listopada, 2021
Do obserwatora: czy masz na myśli swoje polityczne środowisko i swojego przywódcę?
środa, 10 listopada, 2021
Jeżeli spytasz pacjenta psychiatryka – to każdy Ci powie, że jest normalny. Tak więc mimo wszystko życzę rychłego powrotu do zdrowia.