Radny Dawid Korzeniewski mandatu nie stracił. Sprawa zostanie skierowana do wojewody. Pogłoski o tym, jakoby nie mieszkał w Ostrowie Wielkopolskim (co jest wymagane, aby móc być radnym), były przyczynkiem do fali hejtu skierowanego pod jego adresem. Ostrowski radny domaga się wyjaśnienia sprawy do końca, zaprzecza doniesieniom o tym, że nie jest mieszkańcem miasta. Zwraca też uwagę, że mowa nienawiści dotknęła jego najbliższych.

Kilka dni temu światło dzienne ujrzała informacja o tym, że ostrowscy radni zajmą się podczas sierpniowej sesji kwestią wygaszenia mandatu radnego Dawida Korzeniewskiego (Prawo i Sprawiedliwość). Podstawą do tego były anonimy, które wpłynęły do przewodniczącego Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego Damiana Grzeszczyka oraz prezydent miasta Beaty Klimek.
Radny Korzeniewski od początku tłumaczył, że to absurdalne zarzuty. W rozmowie z portalem wlkp24.info w piątek powiedział: „Nigdy stałego miejsca zamieszkania nie zmieniałem. Stosowne dokumenty przedstawiłem przewodniczącemu rady miejskiej i radzie miejskiej. Zostawiam sprawę do rozstrzygnięcia radzie miejskiej”.
Już na początku sesji przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Sylwia Nowicka (Koalicja Obywatelska) złożyła wniosek o wycofanie tego punktu z porządku obrad i skierowanie sprawy do rozpatrzenia przez wojewodę wielkopolskiego. – Mamy anonim mieszkańców, którego wiarygodności ani podanych w nim danych nie możemy zweryfikować, bo nie mamy takich narzędzi ani uprawnień. I [z drugiej strony] mamy wyjaśnienia radnego, których też nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Przecież nie pójdę sprawdzać, gdzie kto mieszka, gdzie kto spędza czas i popołudnia. Nie od tego są radni – podkreśliła w rozmowie z portalem wlkp24.info radna Sylwia Nowicka.
Główny zainteresowany, a więc Dawid Korzeniewski zabrał głos podczas sesji i zaapelował o procedowanie uchwały i wyjaśnienie sprawy. Wskazał również, że on i jego rodzina padli ofiarą hejtu: – Zostałem wyzwany w internecie od ści**w pisowskich, od kłamców, od oszustów, od złodziei. Uważam, że powinniśmy to procedować dzisiaj i zakończyć tę sprawę jednoznacznie.
W rozmowie z naszą redakcją już po zakończeniu sesji dodał natomiast: – Ten hejt wylał się nie tylko na mnie, jako osobę publiczną, bo to tego jestem przyzwyczajony, ale także na małżonkę, szwagierki, teściów. Uważam, że tę sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić i ją zakończyć.
czwartek, 28 sierpnia, 2025
Na jego miejscu dawno bym zrezygnował z tej fuchy radnego.
czwartek, 28 sierpnia, 2025
To jakieś jak wszyscy wiedzą gdzie mieszka Korzeniewski a on udaje że nie wie o co chodzi
czwartek, 28 sierpnia, 2025
To przecież normalka, że ktoś mieszka i pracuje w Ostrowie, a żona od dnia ślubu mieszka w Topoli. To podobno recepta na długie pożycie małżeńskie. A co do szybkiego zakończenia sprawy to sprawa wróciła do wojewody, który zdecyduje czy pociągnąć sprawę dalej czy nie.