Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Był rok 2017. Mikołaj miał 12 lat, kiedy zdiagnozowano u niego guza mózgu – czaszkogardlaka, który umiejscowił się w okolicy przysadki mózgowej. Chłopcem zajęli się specjaliści z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Lekarze szybko przeprowadzili operację. Od tamtego czasu nastolatek cały czas znajduje się pod opieką neurochirurgów, endokrynologiów i okulistów. Regularne wizyty lekarskie to nie wszystko. Musi także na stałe przyjmować leki.
Wizyty kontrolne i farmakoterapia to jedno. Najgorsze jest jednak to, co wykryto po kontrolnym rezonansie, który został wykonany tydzień temu. “Jego wynik zaskoczył nawet lekarzy. Resztka guza – która przez ponad 3,5 roku była stabilna – urosła, niebezpiecznie zbliżając się do nerwu wzrokowego. Skontaktowaliśmy się z profesorem z kliniki w Tübingen, w celu konsultacji. Mikołaj w trybie pilnym został zakwalifikowany do operacji pozwalającej na całkowite usunięcie guza” – czytamy w opisie zbiórko prowadzonej w serwisie siepomaga.pl.
Rodzice apelują: “nie ma czasu do stracenia”. Jednocześnie proszą o pomoc, bo nie posiadają kwoty potrzebnej do sfinansowania zabiegu. A potrzeba ponad 160 tys. zł. Do tej pory zebrano niespełna 20 tys. zł. To nieco ponad 12 proc. całości. Trwa walka z czasem. “Od tej operacji zależy dalsze życie naszego dziecka. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie. Zwracamy się do wszystkich ludzi o dobrych sercach. Pomóżcie nam walczyć o życie naszego syna, bez Was nie damy rady. Dziękujemy z całego serca” – mówią, prosząc o pomoc.
Organizatorem zbiórki jest Fundacja “Kawałek Nieba”, której podopiecznym jest Mikołaj.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz