Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Lato i wakacje sprzyjają temu, by częściej sięgać po słodycze i słodzone napoje. Jednak od tego typu produktów nie stronimy przez cały rok. Wiedzą o tym diabetolodzy, którzy apelują, by ograniczyć słodkości i fast foody, bo w ich poczekalniach z roku na rok przybywa pacjentów.
>> Jesteśmy też na Facebooku. Polub nasz fanpage! <<
Właśnie mija rok od momentu otwarcia bezpłatnego Punktu Konsultacyjnego dla Diabetyków w Szpitalu w Jarocinie. W tym czasie odwiedziły go 2363 osoby. Najstarszy miał 91 lat, a najmłodszy 18. Niektórzy z nich odwiedzili poradnię po raz pierwszy i już wiedzą, że nie ostatni. Lekarze mówią, że mamy do czynienia z epidemią cukrzycy, a wśród chorych jest coraz więcej młodych osób. – Objawy nie są charakterystyczne przez długie miesiące. Ciągłe zmęczenie nie musi być wcale objawem przepracowania i stresu, bo może być objawem cukrzycy. Trzeba pamiętać, że ludzie nadal mają geny jaskiniowców, którzy kiedyś biegali za jedzeniem, jedli je nieprzetworzone. Dzisiaj nikt nie musi walczyć o pokarm, bo ma do niego łatwy dostęp. Nie ruszamy się, jemy mnóstwo słodyczy i fast-foodów. A to ma swoje konsekwencje – tłumaczy dr Hanna Byks, diabetolog z jarocińskiego szpitala.
Lekarze z tamtejszej lecznicy mówią, że liczba chorych może wskazywać na epidemię. – Ponad 2300 wizyt i blisko 770 nowych pacjentów. To jasny dowód na to, że punkt spełnił swoją rolę i nadal ją spełnia – mówi Leszek Mazurek, prezes szpitala.
Warto pamiętać, że norma poziomu cukru we krwi wynosi 110 mg/dl (na czczo) i 140 mg/dl po posiłku. W przypadku gdy wyniki wskazują kolejno powyżej 126 mg/dl i 200 mg/dl, można mówić o rozpoznaniu cukrzycy. – Poziomy pośrednie zwiastują tzw. upośledzenie tolerowania glukozy, czyli stanu przedcukrzycowego – zaznacza dr Byks.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz