W poniedziałek w Odolanowie odbyło się spotkanie burmistrza z rolnikami, ekologami, przedstawicielami instytucji zajmujących się gospodarką wodną, służbami mundurowymi, a także samorządowcami i politykami. Tematem dyskusji była Barycz, która po raz kolejny wylała niszcząc budynki i gospodarstwa.
Lokalne władze chciały wykorzystać ten moment do dyskusji nad przyszłością i zapoczątkowania szukania rozwiązań, które poprawiłyby sytuację mieszkańców gminy. Przybyli doskonale wiedzieli, że nie będzie to proste z wielu powodów. Każdy, kto żyje i pracuje w Dolinie Baryczy, ma inne cele. To komplikuje możliwość wypracowania kompromisów zadowalających jeśli nie wszystkich, to większość.
Zaproszeni podjęli jednak próbę rozmów. Wspólny mianownik to bowiem regularne ponoszenie strat i pogarszająca się z roku na rok sytuacja. Narzekają rolnicy, narzekają obrońcy przyrody, narzekają przedsiębiorcy, ale także zwykli mieszkańcy. W ostatnich latach każdy w jakiś sposób stracił, a to sytuacja, którą wszyscy chcieliby powstrzymać.
Wielu powtarzało, że Barycz należy wyczyścić, bo jej obecny stan to realne zagrożenie w kolejnych miesiącach i latach. Zaproszeni nie ukrywali też rozgoryczenia, że mieszkańcy gminy Odolanów i Doliny Baryczy borykają się z wieloletnimi zaniedbaniami. Te natomiast wynikają – jak można usłyszeć – z braku pieniędzy.
Wnioskiem po spotkaniu było przeświadczenie, że potrzebne są systemowe zmiany. Jak duże? W jakim zakresie? Co będzie priorytetem i kiedy wejdą w życie oraz ile będą kosztować? To pytania, która ciągle pozostają bez odpowiedzi.
Piłka jest w rękach polityków, którzy także byli obecni w poniedziałek w Odolanowie. Wszak to od rządu zależy, jakie możliwości będą mieli przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska czy Wód Polski. Ci ostatni odmówili komentarza po spotkaniu. Pracownicy RDOŚ-u nie wzięli udziału w debacie.
Burmistrz Marcin Szorski zapowiedział już kolejne spotkania. Do tematu będziemy więc wracać.
wtorek, 1 października, 2024
Jest jedno rozwiązanie tego problemu, a mianowicie wyeksmitować ludność z terenów, które od wieków były terenami zalewowymi. Choć byście nie wiadomo ile wody i kawy wypili na tych pogadankach, to i tak z naturą nie wygracie. Barycz sobie smętnie płynie, a jak popada to się rozpłynie (po okolicy). I tak w koło od lat (sztaby kryzysowe, debaty, spotkania, a rzeczka i tak swoje robiła, robi i będzie robić).
wtorek, 1 października, 2024
Zgadza się. Wiadomo że nie ma szans na przeniesienie zabudowań czy upraw w okolicach Odolanowa w inne miejsce, więc trzeba się adaptować do coraz dłuższych susz i intensywnych opadów.
Po to są te spotkania by wypracować rozwiązania, które pozwolą w jak największym stopniu ochronić majątek ludzi.
wtorek, 1 października, 2024
Zapytajcie ile kasują od gmin i powiatów pieniędzy WODY POLSKIE ??? O ile wzrosły opłaty przez ostatnie 8 lat ??? czym się zajmują ??? sobą , swoimi pensjami i stołkami , no i…..wydają decyzje…………..rak urzędniczy niszczy POLSKĘ