Fatalne wieści z piłkarskich boisk. Od II do IV ligi włącznie wszystkie drużyny z naszego regionu przegrały.
Takiego scenariusza nie byliby w stanie przewidzieć nawet najwięksi pesymiści. Wszystkie drużyny z regionu południowej Wielkopolski, które rozegrały w sobotę mecze w II, III i IV lidze – przegrały je.
Zaczęło się od pogromu w Kórniku, gdzie Centra Ostrów Wielkopolski rywalizowała z tamtejszą Kotwicą. Po 7 minutach gospodarze prowadzili już 3:0, a zdobywcą dwóch bramek był Etiopczyk Abel Amosa, który w drugiej połowie dołożył jeszcze trzecie trafienie. Skończyło się na… 7:0, a wynik spotkania ustalił Jakub Rasiak – syn byłego reprezentanta Polski Grzegorza Rasiaka.
Solidarni z Centrą byli piłkarze Ostrovii 1909, którzy po dobrym początku rundy wiosennej ulegli faworyzowanemu Lipnu Stęszew 0:3.
Także LKS Gołuchów nie może zaliczyć tej soboty do udanej. Podopieczni Macieja Dolaty ulegli Obrze Kościan na własnym boisku 0:1, tracąc bramkę w 85. minucie.
Być może honor IV-ligowców uratuje w niedzielę Jarota Jarocin. JKS zagra na wyjeździe z Wiarą Lecha Poznań. Początek spotkania o 16:30.
Nie popisał się też KKS Kalisz, który przegrał u siebie z zamykającą tabelę Sandecją Nowy Sącz. To tym większy szok, że Duma Kalisza walczy o bezpośredni awans do Fortuna 1. Ligi i zajmuje 2. miejsce w II lidze. Tymczasem nowosądecka drużyna pokusiła się na wyjeździe o niespodziankę ustalając wynik meczu już w 66. minucie po golu Jakuba Wilczyńskiego.
Bramkę dla KKS-u zdobył niezawodny w tym sezonie Hubert Sobol trafiając na 1:1 z rzutu karnego w 29. minucie.
Smutek także w Nowych Skalmierzycach. Tamtejsza Pogoń dwukrotnie prowadziła w meczu z Błękitnymi Stargard. Dwa razy dzięki świetnej postawie Daniela Kaczmarka. Najskuteczniejszy zawodnik tego zespołu w sezonie 2023/24 mógł pokusić się o trzecie trafienie, ale bramkarz rywali wyciągnął się jak długi i odbił piłkę palcami, a ta uderzyła w poprzeczkę i nie wpadła do bramki.
Pierwsza część spotkania była bardzo obiecująca w wykonaniu gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie w 12. minucie, ale stracili je w 39. za sprawą Michała Marczyka. On również odnotował dwa trafienia. Drugie po przerwie chwilę po tym, jak Pogoń ponownie wyszła na prowadzenie. Kiedy „Kaka” trafił dla Pogoni na 2:1 w 54. minucie, wydawało się, że gospodarze uspokoją grę i spróbują przejąć kontrolę, aby nieco zmęczyć rywali. Niestety, Sebastian Kamiński padł na kolana będąc przekonanym, że był faulowany. Rywale przejęli piłkę przed własnym polem karnym i koronkową akcją w błyskawicznym tempie przenieśli grę po skrzydle w okolice „szesnastki” rywali trafiając na 2:2.
Pogoń próbowała ponownie objąć prowadzenie. Apetyt na hattricka miał Daniel Kaczmarek i dwukrotnie był o krok. Najpierw jego strzał z dystansu sparował bramkarz rywali, który odbił piłkę palcami, a ta uderzając w poprzeczkę nie wpadła do bramki. Później próbował jeszcze z rzutu rożnego wkręcić futbolówkę wprost do bramki. Zabrakło niewiele.
Znakomitą okazję miał też chociażby Łukasz Grabowski, który z ok. 17 metrów huknął przy słupku z rzutu wolnego, ale golkiper Błękitnych sparował piłkę na róg.
Pogoń z upływem kolejnych minut opadała z sił, a przeprowadzone zmiany – pod nieobecność kilku ważnych graczy – nie dały odpowiedniej jakości. Rywale to wykorzystali wychodząc po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie. Miało to miejsce w 83. minucie. Na listę strzelców wpisał się Damian Niedojad-Bednarczyk, który ustalił tym samym wynik spotkania.
Najlepsza drużyna rundy wiosennej sezonu 2023/24 wygrała na wyjeździe, a Pogoń poniosła drugą porażkę z rzędu. Za tydzień zmierzy się z Zawiszą Bydgoszcz.
Pogoń Nowe Skalmierzyce – Błękitni Stargard 2:3 (1:1)
1:0 – Daniel Kaczmarek (12.)
1:1 – Michał Marczyk (39.)
2:1 – Daniel Kaczmarek (54.)
2:2 – Michał Marczak (57.)
2:3 – Damian Niedojad-Bednarczyk (83.)
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz