Parlamentarzyści i samorządowcy rozmawiali o przyszłości zbiornika Wielowieś Klasztorna. Kiedy powstanie i ile może kosztować?

Za nami posiedzenie Podkomisji stałej ds. żeglugi śródlądowej oraz Wielkopolskiego Zespołu Parlamentarnego, które odbyło się w Grabowie nad Prosną. Było to spowodowane tematem dyskusji – przyszłością zbiornika Wielowieś Klasztorna. Zbiornika, o którego budowie mówiło się już po II wojnie światowej. Jest rok 2025, a jego jak nie było tak nie ma.
– Jesteśmy na etapie początkowym. Na etapie planowania – powiedział Marcin Jarzyński, zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą. – Decyzja środowiskowa, która była uzyskana w 2015 roku dla tego zbiornika, wygasła. I tak naprawdę jesteśmy na etapie początkowym – dodał.
Początkowy etap, o którym mówił urzędnik, oznacza, że nie wybrano nawet jeszcze koncepcji dotyczącej tego, czy zbiornik ma być mokry, czy suchy. A więc, czy ma być wypełniony wodą na stałe, czy ma się nią wypełniać dopiero w chwili, gdy Prosną będzie przechodzić fala powodziowa. Zbiornik będzie bowiem zlokalizowany właśnie na Prośnie – lewym dopływie Warty.
W przeszłości bardziej stawiano na zbiornik suchy. Teraz jednak słychać coraz więcej głosów, że powinien być to zbiornik mokry z przyczyn klimatycznych. Wielkopolska stepowieje. Zbiornik mokry mógłby pomóc w podniesieniu poziomu wód gruntowych. Koncepcje się ścierają.
– Wszystkie wymogi, aby uzyskać później dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych, mamy. Natomiast nie mamy najważniejszego. Nie mamy dokumentacji i koncepcji, jak ten zbiornik miałby wyglądać. Nie mamy tych wszystkich dokumentów i decyzji, aby realizację tego zadania rozpocząć – kontynuował przedstawiciel Wód Polskich.
Jest natomiast sporządzony harmonogram inwestycji. Przedstawił go pokrótce Piotr Więch – zastępca dyrektora Departamentu Orzecznictwa i Kontroli Gospodarowania Wodami w Ministerstwie Infrastruktury: – Prace formalno-projektowe mają zostać zakończone do IV kwartału 2027 roku, natomiast roboty budowlane do końca 2030 roku.
Wody Polskie szacują, że przygotowanie dokumentacji pochłonie ok. 5 proc. kosztów całości inwestycji, czyli ok. 50 mln zł. Podobną kwotę pochłania przygotowanie koncepcji dla zbiornika przeciwpowodziowego w Racławicach Śląskich – gabarytowo zbliżonego do tego, który ma powstać na styku powiatów: kaliskiego, ostrowskiego i ostrzeszowskiego.
Oznacza to, że budowa zbiornika Wielowieś Klasztorna może kosztować nawet 1 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Odpowiedzi na to pytanie nie zna nikt. W budżecie państwa nie ma zabezpieczonej kwoty na ten cel. Roczny budżet Wód Polskich na inwestycje wynosi 250 mln zł, a więc i ta spółka nie sfinansuje budowy zbiornika, choć częściowo pokrywa koszty jego powstania przeznaczając co roku nawet ok. 2 mln zł na przygotowanie dokumentacji. Pieniędzy na ten cel nie mają także samorządy. Burmistrzowie, wójtowie i starostowie (także obecni na posiedzeniu sejmowej podkomisji w Grabowie nad Prosną) nie wiedzą nawet, czy będą musieli partycypować w kosztach budowy zbiornika retencyjnego Wielowieś Klasztorna.
W kuluarach można było natomiast usłyszeć głosy, że i pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) nie będą w stanie pomóc. Powód? Terminy rozliczenia dotacji na ewentualną budowę. Zanim zbiornik powstanie, miną lata. Natomiast KPO wkrótce przejdzie do historii. W maju ministra Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że wynegocjowano z Komisją Europejską przedłużenie do listopada 2026 roku rozliczenia inwestycji finansowanych właśnie w ramach KPO.
– Inwestycję w zbiornik Wielowieś Klasztorna można by zilustrować jako sinusoidę. Różne były losy spowodowane konkretnymi decyzjami. Przypominamy sobie rok 2017, kiedy powołane zostały Wody Polskie mające przejąć to wielkie przedsięwzięcie, a z różnych powodów to się nie udawało. Wody Polskie mają w swoich kompetencjach prace przy zrealizowaniu tego zbiornika. Prace posuwają się do przodu, ale jeszcze wiele decyzji trzeba będzie podjąć aby mogło to być do końca zrealizowane – podkreśliła Ewa Matecka, senator Koalicji Obywatelskiej.
Choć w wyjazdowym posiedzeniu komisji uczestniczyli m.in. parlamentarzyści dwóch zwaśnionych ugrupowań, a więc Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, żadna ze stron nie przerzucała się odpowiedzialnością za ciągły brak realizacji projektu budowy zbiornika. Co więcej, wspólnie przyznali, że trzeba ten temat uporządkować i doprowadzić do końca. – Prawda jest taka, że cały czas z tym zbiornikiem jesteśmy w czarnym… w czarnej dziurze – podsumowała posłanka Katarzyna Sójka. – Trzeba to wreszcie uporządkować, bo jest potężny bałagan – dodał Jarosław Urbaniak z KO.
A pewne działania są w toku. Podobno do końca roku urząd marszałkowski w Poznaniu ma przejąć kolejnych 467 działek pod budowę zbiornika. Rozpoczyna się także rozbiórka budynków znajdujących się na terenie przyszłej inwestycji.
Zbiornik Wielowieś Klasztorna w liczbach:
niedziela, 9 listopada, 2025
Tak na prawdę to realnie grozi nam susza i powódź bo to to samo zjawisko lecz z odwrotnym znakiem dlatego zbiornik MUSI być mokry i mądrze zarządzany z korzyścią dla przyrody , środowiska , ryb i ludzi tylko kiedy ON powstanie hmm? za 100 200 lat ? nie ma impetu w tym działaniu a wodę trzeba gromadzić a nie się jej pozbywać dlatego apeluję o przyspieszenie prac dzięki którym zbiornik powstanie jak najszybciej i żeby nie był bublem o głębokości 2m tylko z prawdziwego zdarzenia o sporej kubaturze.