Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Wielu Polaków wybrało się w ostatnich dniach do punktu krwiodawstwa i postanowiło podzielić się tym drogocennym lekiem z ukraińskimi żołnierzami, którzy od tygodnia walczą na froncie. Chętnych było tylu, że magazyny RCKiK w Kaliszu są pełne. – Jesteśmy w stanie zaopatrzyć szpitale na naszym terenie, udzielić wsparcia placówkom medycznym w Polsce, chociażby tym, które są bliżej wschodniej granicy. Mam również zabezpieczoną i spakowaną krew dla strony ukraińskiej – mówi Małgorzata Tarnawska, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu.
CZYTAJ TEŻ: Pectus zaśpiewa w Arenie! Przyłącza się do „Koncertu dla Ukrainy”
Jednocześnie RCKiK w Kaliszu zwraca się z apelem do krwiodawców, by wstrzymać się w tej chwili z wizytą w centrum. W tej chwili wystarczająca ilość krwi jest zabezpieczona, ale najbliższe tygodnie mogą przynieść jej zapotrzebowanie większe, niż kiedykolwiek. – Apeluję do naszych krwiodawców o dobrych sercach, by byli z nami w kontakcie i słuchali naszych komunikatów, śledziło stronę internetową RCKiK w Kaliszu. Może się zdarzyć, że za trzy dni, trzy tygodnie, sześć tygodni będzie taki komunikat, że będziemy musieli przygotować kilka ton składników krwi i dostarczyć ją stronie ukraińskiej – dodaje Tarnawska.
Warto zaglądać na oficjalną stronę Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz