Górnik Zabrze nie przegrał jeszcze w 2025 roku. Rebud KPR Ostrovia natomiast po pięciu zwycięstwach z rzędu, przed tygodniem musiała uznać wyższość Gwardii w Opolu. To wszystko sprawia, że poniedziałkowy mecz 25. serii urasta do miana hitu Orlen Superligi. Jeszcze ciekawiej robi się patrząc na tabelę, ponieważ biało-czerwoni, którzy są pewni trzeciego miejsca przed play-off mogą zmierzyć się z brązowym medalistom z poprzedniego sezonu znów w ćwierćfinale. Poniedziałkowy mecz o godz. 20:30. Transmisja na sportowych kanałach Polsatu.
Zespół z Zabrza miał fatalny start sezonu. Po kilku pierwszych seriach Orlen Superligi zajmowali nawet miejsce w strefie spadkowej. W trakcie rozgrywek zwolniono także trenera Tomasza Strząbałę. Z tygodnia na tydzień do gry wracali kontuzjowani zawodnicy i zespół zaczął wygrywać spotkania. W 2025 roku jeszcze nie przegrał. Rebud KPR także doskonale prezentuje się w ostatnich tygodniach, cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego zapewniając sobie trzecie miejsce w tabeli.
Po spotkaniu z MMTS-em Kwidzyn trener Kim Rasmussen był już myślami przy fazie play-off, mówiąc że musi zacząć szachować siłami swoich zawodników. Stąd w Opolu zabrakło na boisku m.in. Roberta Kamyszka i Sandro Mestricia. Z powodu kontuzji nie mógł zagrać Krzysztof Misiejuk. Bez nich biało-czerwoni zagrali bardzo słaby mecz w obronie, przegrywając 32:40. W poniedziałek w Zabrzu Ostrovia ma jednak zagrać już z Kamyszkiem i Mestriciem. Nadal pauzował będzie Misiejuk.
Obie drużyny w ostatnich meczach są bardzo mocne i poniedziałkowy mecz może dać wiele odpowiedzi na zakończenie sezonu zasadniczego. Przede wszystkim, które miejsce zajmie Górnik, który ostatnią dyspozycją potwierdza, że nie zrezygnował z myśli o obronie brązowego medalu.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz