DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Chcą pozbyć się korników za pomocą trującego gazu. Fumigacja w Młynie nad Lutynią

Trwają prace rewitalizacyjne Młyna nad Lutynią w powiecie jarocińskim. Wykonawcy informują jednak, by w nadhodzących dniach nie zbliżać się do obiektu. Trwa tam proces fumigacji, co może być niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt.

Rewitalizacja Młyna nad Lutynią trwa od kilkunastu miesięcy. Z racji tego, że jego drewniana konstrukcja datowana jest na XIX wiek, potrzebna jest tzw. fumigacja, czyli wypełnienie obiektu gazem. – Gaz jest trujący dla osób, które weszłyby do środka. Fumigacja ma za zadanie wyeliminowanie insektów, które znajdują się w obiekcie – mówi Jarosław Dutkiewicz, kierownik robót budowlanych.

Fumigację wykonuje firma zewnętrzna, która odpowiednio zabezpieczyła obiekt. Proces polega na wyłożeniu obiektu tabletkami, które stopniowo uwalniają trujący gaz. To nie jest gaz tłoczony pod ciśnieniem. Proces fumigacji potrwa do 14-15 lipca. Wykonawcy informują, by przez ten czas lepiej nie zbliżać się do obiektu. Gaz może być niebezpieczny dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt. – Jest wyłączony pas 5 metrów dla osób postronnych – dodaje kierownik robót.

Obiekt ma zostać oddany do użytku pod koniec sierpnia. Koszt całej modernizacji wyceniono na blisko trzy miliony złotych.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz