Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Nikt nie ucierpiał, ale sprzęt i hala zostały zniszczone. To efekt pożaru, do którego doszło w sobotę w Wyganowie (gmina Kobylin). Na miejsce wezwano 15 zastępów straży pożarnej z powiatu krotoszyńskiego. – W momencie przybycia pożarem była objęta hala produkcyjna w całej objętości. Podano pięć prądów wody oraz pianę, aby stłumić ogień i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu – wyjaśnia st. asp. Mateusz Dymarski, I zastępca oficera prasowego Komendanta Powiatowego PSP w Krotoszynie.
Choć działania straży dobiegły końca po ponad 5 godzinach, na miejscu dalej pracują służby. Policja wraz z biegłym próbują ustalić, co mogło być przyczyną pożaru.
CZYTAJ TEŻ: Zderzenie dwóch aut w Ostrowie. Jedna osoba zakleszczona
AKTUALIZACJA – niedziela, 19.06, godz. 8.53
St. asp. Mateusz Dymarski: Przed przybyciem na miejsce jednostek ochrony przeciwpożarowej jeden z domowników podjął próbę ewakuacji części wartościowego mienia, odczuwając negatywne skutki oddziaływania wysokiej temperatury oraz dymów pożarowych w hali. Mężczyźnie udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy, oczekując na przyjazd służb medycznych. Na szczęście w trakcie szczegółowej diagnostyki w karetce pogotowia kierownik zespołu nie stwierdził podstaw do hospitalizacji uczestnika zdarzenia.
W dalszej części działań przeprowadzono ręczne prace rozbiórkowe zdeformowanej konstrukcji metalowej, która utrudniała dostęp do części socjalno-bytowej obiektu, wykorzystując do tego celu mechaniczne piły tarczowe. Po usunięciu materiałów składowanych w pryzmach z wykorzystaniem ciągnika rolniczego z ładowaczem czołowym na zewnątrz i dogaszeniu zarzewi ognia zlokalizowanych za pomocą kamery termowizyjnej działania, które trwały nieprzerwanie przez ponad 5 godzin zakończono. W akcji udział brało 15 zastępów PSP i OSP oraz grupa operacyjna z Komendantem Powiatowym PSP w Krotoszynie na czele.
Zdjęcia: asp. sztab. Dariusz Rybka, dh. OSP Lutogniew, dh. OSP Kuklinów
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz