Kamil Sierański dopiął swego i w czwartej wyprawie rowerem przez Europę spełnił swoje marzenie – dotarł do Afryki. To była jego kolejna wyprawa życia, która kosztowała go nie tylko wiele wyrzeczeń, ale przede wszystkim zdrowia. Tego fizycznego i psychicznego.
Kamil Sierański to doskonale znana ostrowskim sympatykom sportu osoba. Starsi mogą go pamiętać z koszykarskich parkietów, a młodsi z sal gimnastycznych, bo zawodowo jest nauczycielem wychowania fizycznego. Jego wielką pasją jest od wielu lat nie tylko basket, ale też jazda rowerem i pokonywanie kolejnych ograniczeń przy okazji pomagając potrzebującym.
W taki sposób narodziła się idea, by przemierzyć rowerem Europę. Zjechał już południe Starego Kontynentu (Bałkany i Turcję). Później postawił sobie za cel dotarcie rowerem do Afryki. Pierwsze próby zakończyły się fiaskiem na ostatnich etapach. Kamil jednak nie dawał za wygraną i dążył do spełnienia marzenia. Niemożliwe dla większości ziemskiej populacji osiągnął w 2023 roku. W sierpniu dotarł do wybrzeży Afryki. Wyprawa rowerem tym razem przez północ Europy, później Hiszpanię i afrykańskie drogi Maroka była katorżnicza, ale zakończona sukcesem.
Ostrowski podróżnik mógł liczyć na wsparcie rodziny, które okazywało się bezcenne w chwilach zwątpienia oraz kiedy organizm wysyłał mu ważne komunikaty. – Najbliższa rodzina, a w szczególności mama bardzo się martwiła. Tym bardziej, że nie raz było dosyć ciężko i wiedziała, że jestem na pograniczu wytrzymania fizycznego i psychicznego – podkreśla.
Tym razem Kamil jechał dla głuchoniemych dzieci. Zebrał podpisy od dzieci ze szkoły głuchoniemych w Kaliszu i zawiózł je do rówieśników borykających się z podobnymi schorzeniami właśnie w Maroku. – Pozostawiłem tam też po sobie trochę pamiątek, które otrzymałem z powiatu, do tego trochę środków medycznych, które wziąłem ze sobą. Otrzymałem zdjęcia, porozmawialiśmy przy herbatce, uzyskałem trochę informacji, jak funkcjonują. Mogłem tam poznać wspaniałych ludzi, którzy chcą pomagać innym – opisuje podróżnik.
Bohater podróży z Ostrowa do Maroka wrócił do Polski, ale nie potrafił wysiedzieć w miejscu. Spędził z rodziną i przyjaciółmi kilka dni, po czym wsiadł na rower i pojechał na – jak to mówi – krótką wyprawę po kraju. – Jak ktoś jedzie do Afryki pokonując 5 000 km, to wyjeżdżając 200-300 km od miasta to nie są żadne wielkie przebieżki. Chciałem troszeczkę pojechać, poczuć tego spokoju, przyrody – wyjaśnia. A gdzie pojechał? Przez Poznań i Bydgoszcz wzdłuż Wisły w kierunku Warszawy. – Już się nie napinam, tylko spokojnie jadę, rozbijam się, korzystam z końcówki wakacji, ładnej pogody i z tego, co przyroda oferuje – dodaje Kamil Sierański.
Całą rozmowę Marcina Gebela z Kamilem Sierańskim można obejrzeć w najnowszym wydaniu magazynku Okolice sportu w Telewizji Proart. Jeśli przegapiłeś premierę, najbliższe powtórki: w niedzielę o 18:10 i 23:50 oraz w poniedziałek o 7:50 i 10:10 i 19:15.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz