Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Władze miasta tłumaczą, że pieniędzy na oświatę brakuje każdego roku z powodu niemożliwych do przewidzenia sytuacji takich jak urlopy nauczycieli na podbudowanie zdrowia czy nieoszacowana liczba uczniów w danym roku szkolnych. Urząd zapewnia, że pieniądze się znajdą, pytanie tylko gdzie i kiedy? – Na sesji październikowej przedstawiliśmy radnym projekt zwiększający dofinansowanie do szkół w wysokości 3,9 mln złotych. Mówiliśmy już wcześniej na wszystkich komisjach budżetowych, że mając do dyspozycji rezerwę w wysokości około 1 mln 300 tys. złotych będzie nam brakowało do oświaty nad ponad 2,5 miliona i w tych szacunkach niewiele się pomyliliśmy – twierdzi zastępca prezydent miasta Ewa Matecka.
Radny Andrzej Kornaszewski, który z interpelacjami w tej sprawie występował w imieniu kilku dyrektorów niepublicznych placówek oświatowych twierdził, że najbardziej ucierpią na „dziurze budżetowej” niepubliczne przedszkola. Matecka odpowiada: – Jednostki prowadzone przez inny podmiot prowadzący są finansowane według określonych reguł. Tam, gdzie uległa zmniejszeniu ilość dzieci, czyli właśnie przedszkola niepubliczne, musiała zmniejszyć się dotacja i to jest naturalne. My zbieramy od tych podmiotów informacje na temat ilości dzieci, przeliczamy za pomocą algorytmu wysokość dotacji i odpowiednią udzielamy. Tam, gdzie zwiększy się liczba dzieci – dotacja wzrasta. Matecka podkreśla też, że dyrektor niepublicznej placówki musi przewidywać takie sytuacje.
Przewodniczący Rady Miejskiej Marian Herwich nie przebierał w słowach i uderzył w najczulszy punkt władzy obecnej kadencji – kwestie rozliczenia inwestycji. – Czy we wrześniu 2016r. Prezydent Matecka i Prezydent Szczurek byli u Prezydent Beaty Klimek mówiąc, że potrzeba więcej środków w budżecie na oświatę? Czy ostrzegano, że nie wystarczy pieniędzy na rolkowisko i lodowisko, bo to akurat koszt ok. 4,5 miliona złotych? Że jak będziemy je budować to na oświatę nam zabraknie? – pytał Herwich.
– Można by każdy inny milion z każdego innego zadania przeciwstawić milionowi, który musimy wyłożyć na oświatę. Nie rozumiem takiego wyjaśnienia – odpowiada prezydent Matecka. Na pytanie czy w takim razie na wszystkie inwestycje wystarczy budżetowych środków odpowiada, że na etapie planowania budżetu samorząd stara się oszacować środki na inwestycje i oświatę tak, by w ciągu roku na siebie nie „nachodziły” i nie trzeba było „przerzucać” kwot z inwestycji na oświatę lub odwrotnie.
Do tego tematu powrócimy w poniedziałkowych „Wydarzeniach” telewizji Proart o 17:20. Swój głos w sprawie przedstawią dyrektorzy trzech niepublicznych placówek oświatowych w Ostrowie Wielkopolskim.
piątek, 3 listopada, 2017
Dzieciaki zamiast do szkoły na lodowisko i po zawodach. A tak na poważnie- w niedużym mieście nie doliczyć się i nie przewidzieć braku 4 a podobno nawet 6 milinów????? Kto za to odpowiada?