Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Na ten dzień czekali wszyscy sympatycy żużla w Ostrowie Wielkopolskim i całym regionie. Arged Malesa Ostrów po 24 latach powróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na stadionie zmodernizowanym w 77 dni za niemal 16 mln zł, na którym prace trwały do ostatnich godzin przed meczem, przy około 10 tys. kibiców na trybunach ostrowska drużyna podjęła ZOOleszcz GKM Grudziądz.
Spotkanie od początku dostarczyło wielu emocji, bo już w trakcie pierwszego biegu doszło do kraksy. Grzegorz Walasek i Olivier Berntzon zderzyli się na łuku i upadli na tor. Wyścig przerwano. Obaj mogli kontynuować jazdę, ale lepiej zaczęli punktować goście, którzy po dwóch biegach wyszli na prowadzenie 3:9. Z kolejnymi startami przewaga nie malała, a wręcz rosła.
Gospodarzy było stać co najwyżej na jazdy po remis. Takich biegów było kilka. Wynikami 3:3 zakończyło się siedem startów. W połowie rywalizacji ostrowscy kibice wreszcie mieli prawdziwy powód do radości. Żużlowcy Arged Malesy wreszcie wygrali bieg. Tomasz Gapiński przejechał linię mety z piątym najlepszym czasem (67,09), a na trzecim miejscu dotarł Berntzon, co dało zwycięstwo 4:2. Radość nie trwała jednak długo, bo ekipa z Grudziądza szybko wróciła do wygrywania. Najpierw padł remis 3:3, a następnie miała miejsce prawdziwa punktowa katastrofa – 1:5. Później kolejny remis i 24:36 po 10 biegach.
Ostrovia nie była w stanie odrobić strat choćby w minimalnym stopniu. Najjaśniejszym ogniwem układanki Mariusza Staszewskiego był w niedzielę Chris Holder, który zdobył 14 pkt. To on ciągnął zespół za uszy, ale sam nie był w stanie odwrócić losów spotkania. Inni też punktowali, jednak zbyt skromnie jak na to, co zaprezentowali żużlowcy z Grudziądza. ZOOleszcz miał – można by rzecz – dwóch i pół takich zawodników, jak Holder: Nicki Pedersen (15+1), Przemysław Pawlicki (15), Krzysztof Kasprzak (10+3). Gdyby trener wystawił tylko tę trójkę, i tak pokonaliby oni cały awizowany na ten mecz przez Mariusza Staszewskiego zespół Arged Malesy.
Drużyna z Grudziądza przyjechała po zwycięstwo i ze zwycięstwem wróci do domu, a ostrowski zespół musi przełknąć gorycz porażki w debiucie na poziomie PGE Ekstraligi.
Za tydzień mecz dwóch przegranych. Arged Malesa Ostrów pojedzie na Kujawy, by zawalczyć o zwycięstwo z For Nature Solutions Apator Toruń.
9. Oliver Berntzon – 2 (w, 1, 1, -, 0)
10. Tomasz Gapiński – 6+1 (2, 3, 0, 1*, 0)
11. Grzegorz Walasek – 3+2 (1, 1*, 1*, -)
12. Matias Nielsen – 7 (0, 2, 2, 2, 1)
13. Chris Holder – 14 (3, 1, 3, 3, 2, 2)
14. Jakub Krawczyk – 1+1 (w, 1*, 0)
15. Sebastian Szostak – 2 (2, 0, 0)
16. Tim Soerensen – 0 (0)
1. Nicki Pedersen – 15+1 (3, 2*, 3, 1, 3, 3)
2. Krzysztof Kasprzak – 10+3 (1*, 3, 2*, 2, 2*)
3. Frederik Jakobsen – 3+2 (2*, 0, 1*, -, -)
4. Przemysław Pawlicki – 15 (3, 3, 2, 3, 3, 1)
5. zastępstwo zawodnika
6. Kacper Pludra – 3 (3, 0, 0)
7. Kacper Łobodziński – 2+1 (1, 0, 1*)
8. Norbert Krakowiak – 7 (2, 2, 0, 3)
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Ważne, że Prezes celebryta fejsbukowy zdjęcie dodał i uspokokaja
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Ciekawe co sobie myślą teraz bracia G o tym wszystkim
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
reszta meczy do 30
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
i już zaczyna się wasze biadolenie … dramat
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Takim skłądem to jesteśmy skazani na pożarcie w tej lidze i zejdzmy na ziemię Ostrów nie wygra Nic jeśli ktoś myśli inaczej to naprawdę nie ma pojęcie o żuzlu tu jest skład na 1 ligę a My jedziemy w najlepsze lidze świata.
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Dokładnie drużyna z tym sķładem to czołówka 1 ligi. Na minus to postawa juniorów! Jak się nie ogarną to za 4 lata maksymalnie czekać ich będzie jazda w 2 lidze lub pomoc w parkingu.
Cóż życie
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
To był wynik do przewidzenia,z całym szacunkiem dla kibiców ale mieli nadzieje na wygraną to z góry przegrali marzenia.i po co tyle kasy pompowane w takie inwestycje,mam nadzieje ze władza ma ostatnia kadencję
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Jedynym rozwiązaniem jest zrobić taki tor żeby przynajmniej pół meczu goście szukali ustawień. Tylko czy takie coś jest możliwe…
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
Właśnie ktoś kto tak biadoli nie ma pojęcia w jakich warunkach przygotowywała się drużyna. Musimy się wspierać a nie wieszać psy po pierwszej porażce
poniedziałek, 11 kwietnia, 2022
To jest sport – raz się wygrywa – raz się przegrywa Sezon się nie skończył- walczymy dalej !