Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
W minioną sobotę wszystko poszło zgodnie z planem: MKS wygrał w Kielcach, a wicelider – Olimpia Piekary Śląskie – przegrał w Przemyślu z miejscowym Czuwajem tracąc tym samym szansę na mistrzostwo grupy B pierwszej ligi. Sytuacja jest więc już bardzo klarowna, bo choć do rozegrania pozostała jeszcze jedna kolejka, żaden z zespołów nie jest w stanie zrzucić kaliszan ze szczytu tabeli. Punktowo dogonić ich może jedynie Czuwaj, ale nawet przy takim scenariuszu lider z Kalisza legitymuje się lepszym bilansem bezpośrednich potyczek, co sprawia, że mistrzostwo ligi ma już w kieszeni. Teraz podopieczni Bartłomieja Jaszki muszą tylko postawić kropkę na „i”. A zamierzają to zrobić w najbliższą sobotę, w kaliskiej Arenie, gdzie w meczu kończącym sezon podejmą zespół ASPR Zawadzkie.
– Teoretycznie możemy podejść do tego spotkania nieco bardziej spokojnie, bo nawet gdyby powinęła nam się noga, to i tak mamy lepszy bilans bramkowy. Takiego scenariusza jednak nie zakładam. Przez najbliższe dni będę nastawiał zespół na wykrzesanie z siebie maksymalnie dużo na treningach, żeby ten sobotni mecz przed własną publicznością zwyciężyć. Mam nadzieję, że kibice nie zawiodą, że będzie ich jeszcze więcej niż dotychczas, żebyśmy mogli się wspólnie cieszyć z sukcesu, jakim jest upragniony awans do Superligi. Myślę, że Kalisz na to zasługuje. To miasto jest głodne sukcesu i mam nadzieję, że ten obecny spowoduje, że piłka ręczna zyska tu jeszcze większe zainteresowanie, że osiągnie popularność jaką przed laty cieszyła się siatkówka, a może jeszcze większą – podkreśla z optymizmem Bartłomiej Jaszka, grający trener MKS-u.
Były reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw Europy, igrzysk olimpijskich i brązowy medalista mistrzostw świata, w swojej zawodowej karierze zawodniczej świętował niejeden znamienity sukces, jednak ten kaliski – jak mówi – smakuje wyjątkowo.
– Nie ukrywam, że radość jest ogromna. Po raz pierwszy zdarza mi się w takiej roli – grającego trenera – wprowadzać zespół do Superligi. Nigdy wcześniej nie postawiono przede mną takiego zadania i dlatego cieszę się bardzo, że udało mi się je zrealizować. Szczerze przyznam, że na początku myślałem, że będzie trochę łatwiej, w rzeczywistości to był naprawdę intensywny rok. Jednak teraz, z perspektywy czasu, bardzo się cieszę, bo chłopaki bardzo ciężko pracowali, robili postępy, nie poddawali się i przede wszystkim słuchali, a ja chciałem im sprzedać jak najwięcej własnej wiedzy i doświadczenia. Mam nadzieję, że wezmą to ze sobą dalej, że okaże się przydatne w dalszym rozwoju ich sportowej kariery – dodaje Bartłomiej Jaszka.
Ostatni mecz sezonu 2016/2017 zespół MKS-u, pod wodzą Bartka Jaszki rozegra w najbliższą sobotę, 20 maja o godz. 18.00. Zawodnicy liczą, że trybuny kaliskiej Areny wypełnią się po brzegi, że nie zabraknie chętnych do wspólnego świętowania tej pięknej dla historii kaliskiego sportu chwili.
źródło: kalisz.pl
środa, 17 maja, 2017
Myślałem że Pan Jaszka jest z Ostrowa.No brawo brawo .Jak to jest że Ostrovia nie potrafi awansować bo nie rozumiem.
środa, 17 maja, 2017
Brawo Jacha to wielka sprawa i Twój kolejny sukces . Niech żałują Ci którzy nie chcieli Cię w Ostrowie.
Powodzenia dalej i 3mam za Ciebie kciuki
czwartek, 18 maja, 2017
Bravo Jacha, dobry pokaz dla małomiasteczkowych działaczy z ostrowka,gdzie ligi nigdy nie będzie . A teraz bedziemy jezdzic na ekstralige do bartka ,a nie ogladac wiecznie rokująca na awans smutna ovię bez kasy.
czwartek, 18 maja, 2017
Mózgi wam pozabierało czy jak? To Jaszka nie chciał rozmawiać dwa lata temu z Ostrovią!A rok temu wielkie płacze że nie ma miejsca dla Bartka w klubie (gdzie trener prowadzący osiągnął najlepszy wynik w historii klubu! Mądrale żeby grać w ekstraklasie i coś wygrywać a nie zbierać baty to należy mieć budżet 2,5mln złotych, bez takich środków to lepiej grać na poziomie pierwszej ligi. A narobić sobie wstydu jak Ostrowski Żużel, albo grać jak koszykarki to lepiej w ogóle nie grać.
czwartek, 18 maja, 2017
Madralo jednak widac ze ty nic.nie wiesz,a piszesz jak smetny dzialacz smutnej ovii ktora wiecznie bedzie pierwszoligowa z nadziejami buhaha bravo jacha