DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Banery wiszą nielegalnie? "Będziemy wszczynać postępowania"

Lokalizacja pierwszych banerów wyborczych kandydata do Europarlamentu budzą kontrowersje. Urzędnicy wyciągają konsekwencje.

Od kilku dni Ostrów Wielkopolski, Kalisz, Jarocin oraz inne miejscowości w regionie i innych częściach Wielkopolski są oblepiane banerami wyborczymi jednego z kandydatów na posła do Parlamentu Europejskiego. Można je zauważyć często na barierkach przy drogach. W trwającym od wielu miesięcy sezonie wyborczym nie powinno to dziwić, a jednak budzi kontrowersje.

Mieszkańcy zirytowani, policja w akcji

Kampania do europarlamentu ruszyła jeszcze w marcu. Wówczas prezydent ogłosił oficjalnie datę wyborów. Odbędą się one w niedzielę, 9 czerwca. W międzyczasie trwały jeszcze wybory samorządowe. Jedne banery jeszcze nie zostały zdjęte, a już – jak grzyby po deszczu – zaczęły pojawiać się kolejne. Tym razem zachęcające do głosowania na jednego z kandydatów do Europarlamentu.

Skala kampanijnej promocji przytłoczyła część mieszkańców regionu, którzy dali temu wyraz w komentarzach na fanpage’u wlkp24.info: „Grabów nad Prosną też cały obwieszony”, „Gmina Odolanów wygląda tak samo”, „Podobnie w Antoninie – ulica Mikstacka”, „Ograniczają widoczność”, „Cała Limanowskiego żenada”. To tylko niektóre z komentarzy wyrażonych przez mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego i okolic.

Ostrowska policja informuje, że nie odnotowała żadnych zgłoszeń w tej sprawie. Co innego w Kaliszu. Tam wpłynęło co najmniej kilka takowych drogą telefoniczną i mailową. Jak wyjaśnia podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy KMP w Kaliszu, są one weryfikowane. – Jeśli policja stwierdzi, że doszło do złamania prawa, że utrudniają [banery] ruch lub widoczność, staramy się dotrzeć do komitetu wyborczego i obligujemy do przemieszczenia ich bądź zdjęcia – podkreśla.

W przypadku gdy zajdzie taka przesłanka, policja może skierować sprawę do sądu.

Drogi usłane banerami

Oprócz krytyki ze strony mieszkańców, rozwieszenie banerów wyborczych związanych z wyborami do Parlamentu Europejskiego spowodowało, że lokalni urzędnicy mają więcej pracy. Muszą je zliczyć i zweryfikować, czy wszelkie formalności związane z wywieszeniem banerów zostały dopełnione. Już wiadomo, że nie zostały.

– 6 maja ujawniono dość znaczną liczbę banerów komitetu wyborczego jednego z kandydatów. Ponieważ część była na urządzeniach drogowych, częściowo zasłaniała widoczność, częściowo mogła zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym – podkreśla w rozmowie z wlkp24.info Marcin Wieruchowski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Ostrowie Wielkopolskim.

Jak informuje, część banerów zostało zdjętych przez miejskie służby i odebranych za pokwitowaniem przez przedstawicieli komitetu wyborczego. Kolejne banery są ujawniane. MZD przygotowuje dokumentację i wszczyna postępowanie o naliczenie kary dla komitetu wyborczego, z ramienia którego startuje kandydat.

Aby uniknąć kary i dopełnić potrzebnych formalności, należy najpierw uzyskać zgodę od odpowiedniego organu na to, aby można było wywiesić w pasie drogowym baner promujący kandydatkę bądź kandydata. Należy również uiścić opłatę. Ta w przypadku ostrowskich dróg podlegających pod miasto wynosi 1 zł za m² na dobę.

Z podobnym krajobrazem spotykają się w ostatnich dniach urzędnicy z powiatu ostrowskiego. Mowa o Powiatowym Zarządzie Dróg, na czele którego stoi Piotr Śniegowski. Portal wlkp24.info skontaktował się również z nim: – Inwentaryzujemy banery. Mamy już to zrobione na terenie Ostrowa Wielkopolskiego. W poniedziałek wszczęliśmy postępowanie o naliczenie kary, dlatego że te wszystkie reklamy zostały rozwieszone bez naszego zezwolenia. Myślę, że najdalej w piątek (10 maja – przyp. red.) będziemy wszczynać postępowania związane z banerami wywieszonymi w pasach kolejnych dróg powiatowych, bo nie tylko na terenie miasta zostały one wywieszone.

Jak wyjaśnia, informacja o wszczęciu postępowania ws. powieszonych niezgodnie z przepisami banerów została przekazana przedstawicielom komitetu wyborczego konkretnego kandydata, a kary zostaną naliczone za cały okres, w którym banery znajdowały się na elementach infrastruktury drogowej podlegającej powiatowemu zarządowi dróg. Opłata karna to dziesięciokrotność stawki określonej za uzyskanie zgody na powieszenie baneru. A wynosi ona 3 zł za m² na dobę (kwota za pojedynczy baner). To oznacza, że kara za każdy niezgodnie z prawem zawieszony baner wyniesie 30 zł.

Nie pierwszy taki proceder

Rozwieszanie banerów wyborczych to standardowa czynność środowisk związanych z kandydatami ubiegającymi się o stanowiska w parlamentach czy w samorządach. Większość komitetów bądź osób oddelegowanych do tego, aby rozwiesić banery, ma świadomość konsekwencji i jest zaznajomiona z przepisami prawa w zakresie promocji kandydatów.

Zdarza się jednak, że niektórzy wywieszają banery przed dokonaniem wszelkich wymaganych formalności. W ostatnich kampaniach wyborczych były podobne przypadki, że banery któregoś z kandydatów zostały rozwieszone bez uzyskania wcześniej zgody ze strony odpowiednich organów. – Teraz jest straszny wysyp (banerów – przyp. red.). Wcześniej były to pojedyncze przypadki związane z niezgłoszeniem chęci wywieszenia baneru. Na przykład w jednej z gmin pojawił się nowy kandydat, którego banery zostały w ten sposób rozwieszone, ale to były pojedyncze sztuki – wyjaśnia Piotr Śniegowski z Powiatowego Zarządu Dróg w Ostrowie Wielkopolskim.

Miejski Zarząd Dróg w Ostrowie Wielkopolskim nie odnotował w ostatnim czasie procederu nielegalnego wywieszania banerów. MZD udzielał zgód i banery były wywieszane zgodnie z przepisami. Nie wyrażamy zgód na wieszanie banerów na urządzeniach drogowych, na znakach, w miejscach gdzie mogłoby to powodować zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu – przypomina Marcin Wieruchowski.

Reakcja kandydata na europosła

Zamieszanie spowodowane banerami nie jest obce europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu, który został o nie zapytany przez dziennikarzy. – Jeżeli były powieszone przez moich pracowników w miejscach, w które się do tego nie nadają, oczywiście powinny zniknąć. Tu w ogóle nie ma co dyskutować i tak się stanie – powiedział zapytany o tę sprawę i cytowany w materiale TVP Poznań.

Ten artykuł powstał m.in. dzięki naszym Czytelnikom. Masz dla nas temat? Daj znać przez formularz kontaktowy na stronie głównej w górnym menu (znak plusa), napisz na redakcja@wlkp24.info, fb.com/wlkp24 lub zadzwoń pod nr 661 997 997. Jesteśmy też na WhatsAppie.

3 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Komentarze (3)
  • W
    Wyborca

    czwartek, 9 maja, 2024

    Bruksela nie docisnęła Czarneckiego, a lokalne podmioty chcą wyciągnąć konsekwencje?

    Odpowiedz
  • M
    myślący

    czwartek, 9 maja, 2024

    Marzy mi się, żeby całkowicie te banery zdelegalizowali. Na torsje się zbiera patrząc na te twarze. Jakby mogli to z lodówki by wyskoczyli. Szczególnie dużo było pani od serduszek.

    Odpowiedz
  • B
    Bolo

    środa, 15 maja, 2024

    30 zł za metr no śmiech. Obatel jedną wypłatą z tej znienawidzonej Unii to zapłaci. Jedyne co go może nauczyć to brak wyboru. Dajmy mu szanse na normalną pracę i nie głosujemy na pis

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz