Mateusz Matusiak został nowym kierownikiem Moonfin Malesy, po tym jak ostrowscy działacze rozstali się z Kamilem Gilickim. Matusiak przez lata związany był z Orłem Łódź, gdzie przechodził przez wszystkie szczeble pracy w klubie. Teraz czas na nowe wyzwania. W Ostrowie Wielkopolskim ma być prawą ręką Tomasza Bajerskiego. – Razem będziemy odpowiadać za wynik – mówi trener Moonfin Malesy.

Rozwiązanie umowy z dotychczasowym kierownikiem drużyny Kamilem Gilickim uruchomiło lawinę rezygnacji w Moonfin Malesie Ostrów. Solidarnie z pracy w klubie zrezygnowali m.in. trenerzy Kamil Brzozowski oraz Kacper Gomólski. Ostrowscy działacze szybko znaleźli następców. Do Ostrowa Wielkopolskiego wrócił Tomasz Gapiński, który będzie w sztabie szkoleniowym wspierał Tomasza Bajerskiego. W ostatnich dniach poznaliśmy natomiast nowego kierownika zespołu.
Matusiak przez lata związany był z klubem żużlowym w Łodzi. Tam pełnił rolę m.in. kierownika drużyny. Bajerski lobbował za jego przyjściem do Ostrowa Wielkopolskiego. Działacze Ostrovii przystali na takim rozwiązaniu. Poprzednik Matusiaka, czyli Kamil Gilicki był często schowany w cień. Wykonywał jednak nieocenioną pracę w klubie, w sezonie spędzając całe dnie na Stadionie Miejskim. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że rola kierownika nie sprowadza się tylko do samego meczu. Wiele pracy jest wykonywane przed meczem. Przygotowanie całej dokumentacji oraz samej papierologii. Regulamin to jest jedno, za co odpowiada kierownik, rzeczywistość czasami bywa zupełnie inna. Ja w rozmowie z działaczami powiedziałem, że jestem osobą elastyczną jeśli chodzi o obowiązki. Jeśli będzie trzeba, złapie za łopatę i przekopię tor, a jak będzie trzeba to usiądę do papierów i je ogarnę. Także zakres obowiązków będzie całkiem spory – mówi nowy kierownik Moonfin Malesy Ostrów.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz