DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Analogowe szkoły. Krok do tyłu w rozwoju czy ratunek dla dzieci? Minister i nauczyciele komentują [WIDEO]

Pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej, a do tego przedszkola – bez telefonów, tabletów czy telewizorów. Konieczność odgórnego zakazu używania nowych technologii wśród najmłodszych widzi ministerstwo edukacji.

O tym, że czas wprowadzić zakaz używania nowych technologii w polskich przedszkolach i klasach 1-3 szkół podstawowych, mówi ministerstwo edukacji. Potwierdziła swoje stanowisko w rozmowie z Telewizją Proart ministra Barbara Nowacka podczas wizyty w regionie w mijającym tygodniu. – Trwa przecież gigantyczna, międzynarodowa debata o cyber-uzależnieniach u dzieci i młodzieży. Oczywiście, u dorosłych niestety też. Widzimy, na ile to uzależnienie jest szkodliwe, jak młodzież ma gorszą pamięć, problemy z koncentracją, świat cyfrowy to też świat pełen przemocy czy hejtu. Żeby temu przeciwdziałać, trzeba doprowadzić do tego, by młodzi ludzie byli najpierw wolni od tych uzależnień – twierdzi minister edukacji Barbara Nowacka. Jej zdaniem placówki oświatowe powinny być analogowe do momentu, gdy podopieczni nie skończą 10 lat. To oznacza wprowadzenie nie tylko zakazu używania smartfonów, ale także tabletów, telewizorów, np. do wyświetlania bajek, czy nawet smartwatchów.

ZOBACZ U NAS: Spotkanie ministry Nowackiej z ostrowskimi nauczycielami [WIDEO]

O krok dalej

Wiele szkół już dziś decyduje się na wprowadzanie zakazów korzystania z urządzeń elektronicznych w czasie lekcji. Tak jest m.in. w Szkole Podstawowej nr 4 w Ostrowie Wielkopolskim. W klasach 1-3 uczniowie nie używają smartfonów, mimo że niektórzy je posiadają. Urządzenia na czas zajęć lekcyjnych pozostają w szafkach, a skorzystać z telefonu dzieci mogą np. w czasie przerwy czy po lekcjach, by zakomunikować rodzicom powrót do domu.

Szkolna społeczność, czyli dyrekcja, nauczyciele, rodzice i uczniowie zawarli pewnego rodzaju porozumienie na mocy przeprowadzonych anonimowych ankiet. Pytano w nich m. in. o to, czy uczniowie w ogóle noszą do szkoły smartfony, w jakim celu ich używają, czy rodzice są za ograniczeniami.  – Wyniki ankiet okazały się pozytywne i mam nadzieję, że będą pozytywnie wpływać na edukację dzieci, dlatego że dostrzegamy to, że nadmierne używanie smartfonów skutkuje obniżeniem koncentracji u dzieci, pobudza je, wywołuje nadruchliwość, sprawia że dzieci mają problemy np. z poprawnym czytaniem – mówi Paulina Tęsiorowska, nauczycielka wczesnoszkolna w SP4.

Skutki bywają nieodwracalne 

Zaburzenia koncentracji, ułomność w poprawnym czytaniu i pisaniu, nadpobudliwość… lista negatywnych skutków używania urządzeń cyfrowych jest długa, ale wielu pedagogów w jej czołówce umiejscawia problem budowania relacji z rówieśnikami. – Uważam, że jest za późno. Już widzimy mnóstwo dzieci – można śmiało powiedzieć – uzależnionych od telefonów. Widzimy, jak wchodzą do szkoły niewyspani, czasami pobudzeni, myślami gdzieś daleko, gdzieś w grze online… – twierdzi Katarzyna Kurdziel, nauczycielka. Dostrzega także wspomniany poważny problem w tworzeniu więzi z uczniami, którzy coraz rzadziej rozmawiają ze sobą twarzą w twarz o odczuciach, doznaniach, emocjach, przeżyciach.

Czy tak małe dzieci w wieku 6, 8 czy 10 lat mają smartfony? Tak. Liczba osób posiadających urządzenia cyfrowe jest ogromna. Najczęściej rodzice argumentują zakup telefonów czy smartwatchów dzieciom tym, by być z nimi w kontakcie, gdy idą lub wracają ze szkoły lub instalują w urządzeniach aplikacje śledzące lokalizację dziecka. Te jednak wykorzystują posiadane narzędzia także do innych celów: gier, korzystania z internetu, obsługi mediów społecznościowych.

„Lepiej zapobiegać, niż leczyć”

Ministerstwo edukacji zapowiada podjęcie się tematu i w najbliższym czasie mamy poznać szczegóły, czy ewentualne „odcyfrowienie” szkół i przedszkoli nastąpi ustawowo czy będą to zalecenia ministerstwa pozostawione do realizacji przez dyrektorów. W wielu europejskich krajach, takich jak m. in. Norwegia, Węgry czy Francja, zakaz używania narzędzi cyfrowych jest przyjęty systemowo.

Warto podkreślić, że problem jest analizowany pod kątek używania elektroniki przez uczniów i przedszkolaków. Ministerstwo zapewne dopuści stosowanie niektórych urządzeń w celach dydaktycznych. Mowa tu choćby o interaktywnych tablicach lekcyjnych.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz