DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Albo środki ochrony roślin, albo średniowiecze? Rolnik komentuje "zielony ład"

Ekologiczne rolnictwo nie wyżywi Europy? Spór o „zielony ład” okiem rolników z regionu.

CZYTAJ TEŻ: Obawiają się, że upadną, jak inne gospodarstwa. Relacja z protestu rolników

Po dwóch protestach, które sparaliżowały ruch drogowy na terenie całego kraju przyszedł czas na pomniejsze o lokalnym zasięgu. Rolnicy zapowiadają, że na tym nie poprzestaną i już planują wybrać się traktorami do Warszawy, by tam pokazać rządzącym, jak niezadowoleni są z prowadzonej przez nich polityki zarówno w tej, jak i w poprzedniej kadencji.

W kontekście protestów tej grupy społecznej ciągle przewija się wątek tzw. „zielonego ładu”, a więc regulacji unijnych dotyczących m.in. produkcji rolnej. Rolnicy domagają się, by rządzący zadeklarowali wycofanie się z jego realizacji.

Rolników bulwersują m.in. unijne plany ograniczenia stosowania środków ochrony roślin. To wielu się nie podoba. – My, rolnicy, robimy wszystko, żeby tych nawozów stosować jak najmniej. Jest tylko jedno małe „ale”. Ten punkt widzenia zależy troszkę od punktu siedzenia. Nasz wygląda w ten sposób, że inwestując w maszyny specjalistyczne, stosujemy nawóz wtedy, kiedy roślina go potrzebuje, w ilości, w jakiej go potrzebuje. Nikt przy tak drogich nawozach nie pozwala sobie na to, żeby wysiać 20 kg, kiedy potrzeba 10. Tego się nie stosuje – powiedział w programie „W punkt” Karol Frąszczak, rolnik z południowej Wielkopolski.

Jego zdaniem są w Unii Europejskiej kraje, które zużywają znacznie więcej nawozów, niż polscy rolnicy, ale – jak podkreślił – taki, a nie inny sposób podchodzenia do tego polskich instytucji kontrolujących płody rolne, powoduje, że nie wszyscy o tym wiedzą i mogą właściwie reagować.

Odniósł się także do tego, co mogłoby się wydarzyć, gdyby ograniczyć zużycie w Polsce nawozów np. o połowę. – Jeżeli z 2 kg czynnej substancji średnio zrobi się 1 kg, to w zasadzie przy niektórych warzywach i owocach trzeba będzie używać łapki na muchy, żeby zwalczyć szkodniki. Jeżeli ktoś uważa, że samym rolnictwem ekologicznym wykarmi dzisiaj Polskę albo Europę, to uważam, że powinniśmy się cofnąć przynajmniej do czasów średniowiecza – dodał.

Więcej w materiale wideo.

3 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Komentarze (3)
  • JPZ
    jarosław Polskę zbaw

    niedziela, 25 lutego, 2024

    Ciągle tylko ….mało i mało . PiS rozbestwiło całe to towarzystwo do granic możliwości .Pisiory przez osiem lat mamiły rolników. Przypominam pażdziernik 2023 przed wyborami ….rolnicy mówili ” Pis straciło nasze zaufanie , nie będziemy głosować na Pis „……Kto wygrał na wsi ???? Na koniec żeby się nie rozwodzić ….skoro na wsi jest tak źle to dlaczego czynsze dzierżawne osiągają astronomiczne poziomy , dlaczego ziemia ciągle drożeje , a nie tanieje ? ” ….Chłop żywemu nie przepuści , chłop żywemu nie przepuści , jak się żywe napatoczy nie pożyje se a już ci „…..

    Odpowiedz
  • J
    JAN

    poniedziałek, 26 lutego, 2024

    Nie wiem jak dziś? dziesięć lat temu bo tyle czasu nie bywam u tej rodziny ,tylko okazyjnie raczej pogrzeby.Rodzina cztery córki zamężne dwadzieścia kilometrów od gospodarstwa były na ubezpieczeniu jako domownicy pięć złotych od łebka dodatkowo co kwartał!!!.Ubezpieczenie obejmowało na pewno córki i ich dzieci 5-ci złotych co kwartał, zięciowie za granicą lub na czarno handel na targowisku i ciągle źle ciągle mało tak mają ciężko!!!.Ja działalności dwójka dzieci też prowadzą działalność wtedy 800pln co miesiąc każdy!!! przy każdej okazji docinki że oni mają źle!!! ZUS CZY ZA ROBISZ CZY NIE MUSISZ PŁACIĆ DLA TEGO JAK SŁYSZĘ ROLNIK TO PISAĆ SIĘ NIE CHCE „WYZYSKIWACZE I O…..CI

    Odpowiedz
  • F
    Fan

    poniedziałek, 26 lutego, 2024

    Twierdzili, że w ukraińskim zbożu są pestycydy, a sami protestują przeciw Zielonemu ładowi, który ma ich zakazać.
    Dalej będziemy żreć syf, bo rolnikom się uczyć i robić nie chce.
    Jakoś dziwne, że największe gospodarstwa w Polsce prowadzą właśnie swoje uprawy w sposób ekologiczny, bo to się bardziej opłaca i dziwne, że Oni nie protestują.
    Polskie gospodarstwa rolne są zbyt małe i nigdy nie będą opłacalne. Mamy wybór: dopłacać Im coraz więcej lub kazać skonsolidować w większe – opłacalne.
    Już dzisiaj 1/3 środków unijnych idzie na rolnictwo. Kosztem inwestycji i rozwoju.

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz