DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

3:0. Stal w strefie medalowej!

Niechlujnie, ale z fenomenalną skutecznością – tak żółto-niebiescy rozpoczęli ten mecz. Po 10 minutach mieli już na koncie 8 strat, 9 na 11 trafionych rzutów z gry i prowadzili 22:15. Znacznie gorzej wyglądała druga kwarta. Kiedy licznik Stali osiągnął 30 oczek, nagle coś się zacięło. Gospodarze zdobyli 11 punktów z rzędu i doprowadzili do remisu, a już po chwili objęli prowadzenie po celnej „trójce” Szymańskiego. Na 2:06 min przed końcem pierwszej połowy rzutem za trzy punkty odpowiedział Majewski i ostrowianie znów mieli punkt więcej od przeciwników. Z przewagą na przerwę schodzili jednak koszykarze z Dąbrowy Górniczej. Żółto-niebiescy na wysokim poziomie utrzymywali jedynie liczbę strat.

W trzeciej odsłonie znów lepsi byli goście. W trudnych momentach grę brał na siebie Aaron Johnson, ze swojej pracy dobrze wywiązywali się Kostrzewski czy Majewski. Dosyć szybko 4 przewinienia złapał MVP rundy zasadniczej Shawn King, przez co sporo minut na parkiecie spędził Tomaszek. Mecz był bardzo fizyczny, prowadzony w szybkim tempie, i lepiej tę walkę prowadzili podopieczni trenera Rajkovića. Przed ostatnią kwartą Stal wygrywała 63:55.

Marc Antonio Carter. Gwiazda tej serii play off, gwiazda drużyny i całej ligi. O ile w tym spotkaniu długo nie wybijał się ponad solidność, to w kluczowych momentach zespół ponownie mógł na niego liczyć, zarówno w ataku jak i w defensywie. Wynik na styku? Gra punkt za punkt? Końcówka meczu? Wtedy do akcji wkracza Amerykanin i niczym Mr. Wolf w „Pulp Fiction” rozwiązuje wszystkie problemy. W ostatnich sekundach dużą klasę, wyrachowanie i doświadczenie pokazał też Johnson, który przypieczętował 3 zwycięstwo Stali. Ostrowianie będą walczyć o medal, a sala przy Wrocławskiej będzie walczyła, żeby nie puściły szwy, w których z pewnością będzie pękać.

Zła wiadomość jest taka, że na minutę przed ostatnim gwizdkiem kontuzji doznał Łukasz Majewski, który nieszczęśliwie upadł po tym, jak próbował zablokować Kerrona Johnsona.

MKS Dąbrowa Górnicza – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 76:85 (15:22) (23:14) (17:27) (21:22)

MKS Dąbrowa Górnicza:

Johnson 21, Wesley 13, Wilson 11, Wołoszyn 10, Piechowicz 5, Chatkevićius 5, Szymański 5, Kowalenko 4, Pamuła 2, Wieczorek 0

BM Slam Stal:

Johnson 25, Carter 17, Kostrzewski 12, Majewski 12, Nikołow 5, Chanas 5, Tomaszek 5, King 4, Ochońko 0, Szewczyk 0

Napisz do autora

Komentarze (7)
  • C
    C-5

    środa, 10 maja, 2017

    BRAWO ,,,brawo !!! Super ! Gratulacje !!! Chyba czas na „zielonkę”… Damy radę !

    Odpowiedz
  • C
    C-5

    środa, 10 maja, 2017

    To zadam jeszcze pytanie…. Pani PREZYDENT co z HALĄ ???? Na mecze Pani przychodzi ..nawet z Derą a konkretnych deklaracji nie ma ! To przykre !!!! Ba nawet wstyd ! Chłopaki walczą jak LWY a Pani zachowuje się jak …myszka (hop do dziury)!

    Odpowiedz
  • AI
    A IV

    środa, 10 maja, 2017

    W temacie to ruch należy teraz do prezesa Matuszewskiego.Pani prezydent jasno wypowiedziała się na ten temat a szefowie BMek milczą bo to nie jest po ich myśli.Panowie udowodnijcie,że zależy wam na koszykówce w Ostrowie i podejmijcie męską decyzje bo zachowujecie się jak urażone księżniczki.

    Odpowiedz
  • K
    kibic

    środa, 10 maja, 2017

    Maja trzymamy kciuki chcemy Cię podziwiać w półfinałach

    Odpowiedz
  • F
    fan

    czwartek, 11 maja, 2017

    jeżeli chodzi o halę to miasto teraz ma wygodne alibi – czeka na decyzję właścicieli BM SLAM. Modernizacja hali na Kusociński zawsze będzie oznaczała ograniczenie w układzie trybun i brak parkingu. Wg mnie jedynym ekonomicznym rozwiązaniem problemem jest budowa nowej hali np na Kozim Borku. Jak widać liga dopuści nas do gry warunkowo, tym bardziej jeżeli będzie widać, że miasto rzeczywiście coś robi, a nie tylko składa deklaracje. Hale budujemy na najbliższe 50 lat. Każdy, kto widział obiekty w Zgorzelcu czy Koszalinie, wie czym różni się modernizacja od nowej hali. Koszt wyższy o 10 mln w stosunku do modernizacji rozłożony na kilka lat nie „zabija” nowej hali. A tymczasem czas sobie płynie, a miasto jest zadowolone, bo przecież zrobiło wszystko co mogło……….

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz