Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Dawniej w Polsce świętowanie przedłużano do 27.12, kiedy to obchodzone jest święto Jana Ewangelisty. Obecnie mówimy o dwóch dniach Świąt Bożego Narodzenia. Drugiego, a więc 26 grudnia wspominamy św. Szczepana – pierwszego męczennika, który stracił życie przez ukamienowanie, oddając je za wiarę w Chrystusa.
>> Jest pierwszy milion dla Marcelka! Zbiórka wciąż trwa,
bo potrzeba kolejnych 2,6 mln zł <<
Ks. kan. Grzegorz Jóźwicki
proboszcz parafii pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Krotoszynie
Gdzieś tam w świecie jest tylko Boże Narodzenie. Nie ma drugiego ani trzeciego dnia świąt. Proszę sobie wyobrazić, że dawniej w Polsce przedłużano radość Bożego Narodzenia na dwa dni. Uroczystość św. Jana Ewangelisty 27 grudnia była tradycyjnie nazywana trzecim dniem Świąt Bożego Narodzenia.
A co do drugiego dnia, jest to wspomnienie i uroczystość św. Szczepana – pierwszego męczennika. Ma to głęboki sens, bowiem Bóg wszedł w historię człowieka, jakże bardzo tragiczną. W historię jego natury. Natury, która była przeniknięta i dotknięta grzechem pierworodnym. Natury, która była często przeniknięta złem, która na to zło się otwierała. Apogeum tego było męczeństwo św. Szczepana, który został ukamienowany tylko dlatego że głosił Jezusa Chrystusa, że głosił dobro. Głosił prawdę, że Bóg się narodził i ten Bóg chce zwyciężać w sercach ludzkich.
I tu jest właśnie to połączenie. Bóg się rodzi, Boże Narodzenie, radość i przechodzimy w drugi dzień świąt, przedłużając naszą świadomość, budując ją tym faktem, że Bóg jest między nami. A więc to jest Bóg pokoju – dawca pokoju.
Przykład św. Szczepana męczennika pokazuje nam, że – owszem – pokój – ale nie za wszelką cenę. Zawsze mamy stać po stronie prawdy, chociażby na nas leciały kamienie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz