25 sierpnia 2015 roku na placu budowy Regionalnego Zakładu Zagospodarowania Odpadami w Ostrowie Wielkopolskim doszło do wypadku, w którym zginął jeden z pracowników. Mężczyzna pracował w koszu zawieszonym na wysokości dziewięciu metrów. Belka o długości 30 metrów uderzyła w kosz i to spowodowało, że pracownik z niego wypadł. 39-latek runął na ziemię i to właśnie upadek był przyczyną jego śmierci. Ofiara wypadku była odpowiedzialna za projektowanie, dostawę i montaż prefabrykatów betonowych.
Prokuratura ustaliła, że do tego zdarzenia przyczyniła się działalność kierownika robót, a właściwie brak działalności przynajmniej w kwestii sporządzenia dokumentacji oraz należytego zabezpieczenia miejsca wykonywanego montażu.
– Dwa czyny zostały ujęte w akcie oskarżenia przez prokuratora. Pierwszy z nich dotyczy braku sporządzenia odpowiedniego planu, a także nie sprawowania właściwego nadzoru nad wykonywanymi pracami zgodnie ze sztuką budowlaną. W skutego tego nie usztywniono słupów podporami montażowymi, a także nie zabezpieczono ich przed zmianą położenia, w następstwie czego podczas montażu dźwigara doszło do utraty statyczności, w wyniku czego upadł on uderzając w wykonującego pracę pokrzywdzonego znajdującego się w koszu podnośnika przegubowego, który doznał w wyniku tego obrażeń ciała – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Kierownik montażu naraził na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia oraz nieumyślnie spowodował jego śmierć. Prokurator zarzucił mu jeszcze jeden czyn.
– W sierpniu 2015 roku prowadził działalności gospodarczą pomimo zakazu orzeczonego wyrokiem na okres 4 lat. Sąd zdecydował o tym w 2014 roku – dodał Meler.
Jak udało nam się dowiedzieć oskarżony mężczyzna przez 4 lata nie mógł prowadzić działalności gospodarczej związanej z pełnieniem samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie. W szczególności miało to dotyczyć kierowania budową i innymi robotami. Zakaz obowiązywał do 2018 roku.