Główną nagrodę – wycieczkę objazdową „Szlakiem Drakuli” – po Rumunii – odebrał Michał Dopierała. – Bardzo się cieszę, nigdy jeszcze nie byłem w tym kraju. Ale nagroda nie jest najważniejsza, oddałem krew, żeby pomóc tym ludziom, którzy jej potrzebują.
Krew oddaje systematycznie, od 4 lat, dwa razy do roku, dotychczas podarował innym ponad 8 litrów „płynu życia”.
Wśród licznych nagród są i wizyty na najwyższym wiatraku w południowej Wielkopolsce – zwycięzcy znajdą się na wysokości prawie 140 metrów, skąd będą mogli podziwiać widok na okolicę i zapoznać się z zasadą działania turbiny wiatrowej.
Nie dla nagród krwiodawcy oddają krew, ale upominki też sprawiają im radość, podkreślając, że pomaganie innym ma ogromną wartość – może uratować komuś zdrowie, a nawet życie.
Mariusz Reinhard wygrał skromną patelnię. – Przyda się, na nowe mieszkanie jak znalazł – mówi z uśmiechem. – Akcja jest pożyteczna, człowiek może wykazać się dobrym sercem – dodaje.
Czasami nagroda krwiodawcy wędruje od razu w inne ręce, jako kolejny dar. Tak jak rower, który Krzysztof Łukowicz postanowił przekazać swojej mamie. Nie od dziś wiadomo, że obdarowywanie sprawia przyjemność także temu, kto daje.
Więcej obejrzyj w materiale filmowym.