DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Wspomnienia

RALF WIECZOREK

Ralf Wieczorek urodził się 17 stycznia 1990 roku. W wyniku przedłużającej się akcji porodowej, porodu kleszczowego i w konsekwencji niedotlenienia, zmagał się z wieloma chorobami. Lista jego schorzeń była bardzo długa – padaczka lekooporna z napadami klonicznymi, szczelina w rdzeniu kręgowym, Zespół Arnolda Chiari, torbiele w płacie skroniowym mózgu, zaburzenia pracy serca i układu oddechowego, uszkodzenie krtani, zaburzenia hormonalne, liczne zwyrodnienia i zrosty. Mimo to nie poddał się i postanowił pomagać innym, systematycznie przy tym dokształcając się. Z powodzeniem pisał projekty dla organizacji pozarządowych, pozyskiwał fundusze na ich rozwój, organizował zbiórki publiczne. Zdobywał cenne doświadczenie między innymi z obszaru sprzedaży, obsługi klienta, rekrutacji i księgowości. Realizował się zawodowo jako Freelancer oferując usługi dla firm sektora MŚP oraz inicjatyw z Sektora Trzeciego. Zajmował się  administrowaniem stron internetowych. Prowadził Pocztówkowy Blog i aktywnie uczestniczył w  wolontariacie, za co był nagradzany. W roku 2010 został wyróżniony w ogólnopolskim konkursie na ,,Młodzieżowego Lidera Wolontariatu’’ jako lider Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych ,,Promyk Nadziei’’ w Ostrowie. Posiadał orzeczenie o niepełnosprawności I stopnia. Jedynym ratunkiem dla niego były regularne leczenie i rehabilitacja. Przez długi czas nie chciał prosić o pomoc. Chciał sam sobie jakoś radzić, ale gdy jego sytuacja zarówno zdrowotna jak i finansowa stała się bardzo zła musiał poprosić o wsparcie. – Chociaż z badań wynika, że wewnątrz jestem wrakiem człowieka, w moim otoczeniu niewiele osób wie o poważności mego stanu. Czasami potykam się na schodach albo wypada mi kubek z rąk, więc obracam wszystko w żart. Rozpoczynam 27 rok życia a siłę mam jak mały chłopczyk, ciężko to ludziom zrozumieć. Mój rdzeń kręgowy to tykająca bomba. Dalszy rozwój choroby grozi paraliżem, a w przypadku nagłego skoku ciśnienia nawet śmiercią – napisał pod koniec roku 2016 na stronie pomagam.pl, na której zaapelował jednocześnie o pomoc, która przedłużałaby jego szanse na normalne życie w społeczeństwie. Jak sam podkreślał, nie opowiadał swojej historii, by się użalać. Nie szukał współczucia. Szukał jedynie pomocy i wsparcia, żeby móc funkcjonować w społeczeństwie, jak każdy. Akcja pomocy trwała zaledwie trzy miesiące. W tym czasie zebrano ponad 6 tysięcy złotych i wyremontowano nowy lokal, w którym miał zamieszkać Ralf Wieczorek. W roku 2017 miały go czekać bardzo kosztowne badania i konsultacje specjalistyczne. Niestety, nie doczekał ich. Zmarł 15 marca 2017 roku. Pogrzeb odbył się 22 marca na cmentarzu przy ulicy Bema w Ostrowie.

Komentarze (1)
  • K
    Krzysztof

    środa, 9 stycznia, 2019

    Piękna i bardzo smutna historia. Niestety nie poznałem Ralfa, ale mam zaszczyt znać jego mamę – cudowna osoba. Również jestem osobą niepełnosprawną choć w wieku jego mamy. Jako podsumowanie pozwolę sobie na kilka słów z mojej książki „Inni”, którą niebawem zamieszczę na facebooku:
    W Teatrze życia nikt z nas nie wie jaką rolę przyjdzie nam grać.
    I zamiast roli pierwszoplanowej o której każdy marzy – jutro reżyser zdecyduje,
    że otrzymuje monodram – sztukę życia, którą gramy w kostiumie nas ograniczającym nie ciekawym, a naszej roli przez lata nikt nie rozumie, gdyż nasz kostium ich odstrasza swym okropnym widokiem.
    Przez wiele lat naszego grania nikt nie rozumie przesłania sztuki, pomimo iż teatr jest pełny widzów którzy tylko patrzą, a nie słuchają treści sztuki.
    Ale my aktorzy w teatrze życia marzymy o takim dniu w którym do teatru na nasz monodram przyjdzie widz, który zrozumie nasz występ i zacznie słuchać uważnie i wówczas zrozumie, że kostium był drugoplanowy, a ważna była treść naszego monodramu, obraz naszej duszy. I wówczas wiesz, że warto było grać tą rolę.
    Krzysztof Długosz

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz

Nekrologi