DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Wspomnienia

Kazimierz Sobczak

Kazimierz Sobczak był podporucznikiem pilotem, uczestnikiem kampanii wrześniowej. Urodził się 7 lutego 1918 roku w Ostrowie Wielkopolskim. Był synem  Walentego (z zawodu rzeźnika) i Władysławy z domy Czajkowskiej. W 1929 roku przyjęty został do drugiej klasy Gimnazjum Męskiego. Należał tam do V Drużyny Harcerskiej im. Tomasza Zana i uzyskał stopień Harcerza Rzeczypospolitej. Świadectwo dojrzałości otrzymał w roku 1936. W tym samym roku rozpoczął kurs unitarny w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Różanie nad Narwią, skąd w styczniu 1937 roku został skierowany do Szkoły Pilotażu Lotniczego w Dęblinie. Po przeszkoleniu trafił do klasy pilotów liniowych i w czerwcu 1939 roku otrzymał przydział na praktykę do 34 Eskadry Rozpoznawczej 3 Pułku Lotnictwa w Poznaniu. Ukończył również kurs pilotażu szybowcowego. W dniu 31 sierpnia 1939 roku został mianowany podporucznikiem pilotem i odleciał na lotnisko polowe Gulczewo koło Gniezna. Tam zastał go wybuch II wojny światowej. Wraz z eskadrą przydzielony został do dyspozycji dowódcy lotnictwa Armii ,,Poznań’’. 1 września w trzyosobowym składzie wystartował na rozpoznanie południowego skrzydła Armii ,,Poznań’’. Dokonano udanego ataku na niemieckie kolumny samochodowe w rejonie Ostrzeszowa i Przygodzic, zadając nieprzyjacielowi poważne straty w sprzęcie. 3 września został skierowany na lotnisko polowe Kazimierz Biskupi koło Konina. Stamtąd w tym samym dniu w godzinach popołudniowych wystartował z załogą na Karasiu do kolejnego lotu bojowego. Celem było  rozpoznanie rejonu Żmigród – Milicz. W drodze powrotnej zaatakowano napotkane oddziały niemieckiej piechoty bombami i ostrzelano seriami karabinów maszynowych. Samolot został trafiony pociskiem niemieckim i lecąc w stronę pozycji polskich spadł na budynek gospodarczy w miejscowości  Cielcza koło Jarocina. Jeden z członków trzyosobowej załogi zginął na miejscu. Dwa pozostali zostali wydobyci z wraku przez wycofujących się żołnierzy 15 Pułku Ułanów. Opatrzono ich i przewieziono do szpitala w Jarocinie. Obrażenia podporucznika Kazimierza Sobczaka okazały się śmiertelne. Zmarł jeszcze tego samego dnia. Obaj polegli piloci zostali pochowani 4 września we wspólnej mogile żołnierzy września 1939 roku na miejscowym cmentarzu parafialnym. Wkrótce potem jedyny ocalały członek załogi, kapral  Jan Stengierski wrócił do swojej macierzystej jednostki, a następnie przez Rumunię, Jugosławię i Francję przedostał się do Anglii, gdzie złożył opis lotu ,,Karasia 4’’. To pozwoliło ustalić losy załogi i samego podporucznika Kazimierza Sobczaka.

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz

Nekrologi