Trzy punkty z sześciu na inaugurację wiosny [ZOBACZ WSZYSTKIE GOLE]

0
KKS Kalisz wygrał na inaugurację rundy wiosennej III ligi, grupy II z Gromem Nowy Staw 3:0, a Jarota Jarocin przegrał 0:1 z Kotwicą Kołobrzeg po zaciętym i wyrównanym meczu.

Niewiele brakowało, a zespoły z naszego terenu zapunktowałyby na inaugurację rundy wiosennej III ligi, grupy II. Gdyby mecz w Jarocinie skończył się w 86. minucie, to Jarota Jarocin zremisowałaby bezbramkowo z Kotwicą Kołobrzeg, ale w końcówce goście okazali się sprytniejsi i wpakowali piłkę do siatki z rzutu rożnego.

Gra przez większą część spotkania niezwykle wyrównana, a żadna z drużyn nie potrafiła przechyli szali zwycięstwa na swoją stronę. W pierwszej odsłonie to goście byli częściej widoczni po bramką rywali, ale w drugiej połowie sytuacja się odwróciła i JKS częściej uderzał na bramkę. Jednak bezskutecznie.

Wynik zmienił się dopiero w końcówce, kiedy w 86. minucie Dawid Retlewski wykorzystał rzut rożny, po którym piłka odbiła się od jednego z kolegów, przeleciała w okolice pola bramkowego, a tam wystarczyło wbić ją do bramki i to właśnie uczynił. Gospodarze próbowali odpowiedzieć i mieli swoje szanse, ale żadna z nich nie zagroziła szczególnie bramce rywali.

Jarota Jarocin – Kotwica Kołobrzeg 0:1 (0:0)
0:1 – Dawid Retlewski (86.)

Zdecydowanie więcej goli padło w Kaliszu gdzie pierwszy po rundzie jesiennej KKS podejmował Grom Nowy Staw. Teoretycznie przedostatnia drużyna w Tabeli nie mogła sprawić wiele trudności pretendentowi do awansu i tak rzeczywiście było. Pierwsza bramka padła w 27. minucie, a jej strzelcem był niezawodny Mateusz Żebrowski. Jednak zanim kibiców ogarnęła euforia, nastała minuta ciszy poświęcona zmarłemu Jerzemu Piotrowiczowi, byłemu trenerowi i zawodnikowi Kaliskiego Klubu Sportowego. Uczczono także pamięć Edwarda Kaczmarka, zasłużonego, wieloletniego działacza piłkarskiego.

Sześć minut po pierwszej bramce padł drugi gol. Tym razem strzelcem został Kacper Górski i przy takim wyniku oba zespoły schodziły do szatni. Zaraz po zmianie stron rozpędzony KKS dopełnił dzieła, kiedy Kamil Sabiłło wpakował piłkę do siatki. To był ostatni gol tego spotkania, ale emocji nie brakowało do końca. Najbliżej szczęścia był Robert Tunkiewicz, który zmarnował stuprocentową okazję. Blisko był też Kamil Kamiński, który próbował głową podwyższyć na 4:0.

KKS Kalisz – Grom Nowy Staw 3:0 (2:0)
1:0 – Mateusz Żebrowski (27.)
2:0 – Kacper Górski (33.)
3:0 – Kamil Sabiłło (47.)

sebastian.matyszczak@tvproart.pl

NAPISZ KOMENTARZ

Wpisz swój komentarz
Wpisz swoje imię lub nick