DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"Ten pacjent umiera, albo już nie żyje" - w poznańskim szpitalu kontrola goni kontrolę. Co z nich wyniknie?

Obecnie w niemalże każdym mieście powiatowym w Wielkopolsce znajdują się oddziały covidowe. Szpitale przeznaczyły miejsca, gdzie przyjmowani są jedynie pacjenci zakażeni koronawirusem i u których przebieg choroby jest ciężki. Wiele szpitali boryka się zarówno z ograniczoną liczbą łóżek, jak i brakami personelu medycznego.

„Ten pacjent umiera, albo już nie żyje”

Dramatyczne nagranie z Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu ujrzało światło dzienne kilka dni temu. Autor materiału nagrał wołanie o pomoc pacjentów oraz kardiomonitory, które u części chorych pokazują parametry na pograniczu życia i śmierci. Autor informuje odbiorców o tym, że personel miał zakazać chorym wciskania przycisku alarmowego w nocy. Niektórzy z nich mieli leżeć we własnych odchodach.

Uwieczniony został także kardiomonitor jednego z pacjentów, który pokazywał saturację na poziomie 0%. To oznacza, że już nie żył. Chwilę później widać pracownika ubranego w odzież ochronną, który odbywa rozmowę z inną osobą z personelu. Tam padają słowa: „No to powiedz, że mamy zgon”.

Od godziny 23.00 do 5.30 rano na oddziale mają przebywać jedynie pacjenci. Dodatkowo personel miał zwracać się do nich w wulgarny sposób słowami: „Czego się, k***a, drzesz?”.

Materiał ukazuje także sytuację pana Edwarda, który pomimo braku objawów znalazł się na oddziale covidowym ze względu na konieczność przeprowadzania dializ. Z reportażu dowiadujemy się, że dializa nie została wykonana przez ponad tydzień. „Byłem wykończony. Co drugi dzień powinienem mieć dializę. Wczoraj chodziłem już na kolanach po korytarzu – tak wszystko bolało. Nie do zniesienia było” – słyszymy w materiale.

LINK DO REPORTAŻU W PROGRAMIE „UWAGA!” TVN

Narodowy Fundusz Zdrowia wszczął kontrolę

Skontaktowaliśmy się z wielkopolskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia i zapytaliśmy o kroki podjęte przez placówkę w związku z szokującym materiałem. Rzeczniczka prasowa poinformowała, że jeszcze przed publikacją materiału w telewizji TVN wysłano do szpitala pismo z prośbą o wyjaśnienia. Głosy o złym traktowaniu pacjentów dochodziły do Narodowego Funduszu Zdrowia już wcześniej. – 5 listopada otrzymaliśmy odpowiedź. Nie była ona dla nas satysfakcjonująca, dlatego poprosiliśmy o ustosunkowanie się do konkretnych zarzutów, które padają w materiale. NFZ może kontrolować podmioty, z którymi posiada zawartą umowę. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, podejmowana jest decyzja dotycząca dalszych kroków. W zależności od rodzaju stwierdzonych nieprawidłowości, może to być przekazanie sprawy innym organom, na przykład rzecznikowi odpowiedzialności zawodowej czy prokuraturze lub wszczęcie kontroli – informuje Marta Żbikowska-Cieśla.

Otrzymaliśmy także informację, że pracownicy NFZ wspierają Wydział Zdrowia Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, a w szpitalu trwa kontrola. – Wezwaliśmy szpital do zwiększenia nadzoru i przedstawienia nam harmonogramów pracy na oddziale, którego dotyczył materiał TVN. Pytamy również o długość pobytów i wskazania do hospitalizacji oraz o kwestię dializoterapii, którą szpital powinien zapewnić zakażonym pacjentom wymagającym pobytu w szpitalu. Pacjenci potrzebujący leczenia nerkozastępczego, a nie wymagający hospitalizacji, mogą korzystać ze stacji dializ w Szamotułach, która w całości została przeznaczona dla pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 – dodaje Marta Żbikowska-Cieśla z wielkopolskiego NFZ-u.

Kontrola trwa. Kiedy jej wyniki?

O wypowiedź dotyczącą sytuacji w poznańskim szpitalu poprosiliśmy także Łukasza Mikołajczyka, wojewodę wielkopolskiego. Potwierdził, że w placówce medycznej trwa kontrola. – Przeprowadzają ją pracownicy Wydziału Zdrowia Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz – co ważne – konsultanci wojewódzcy w różnych zakresach świadczeń, które właśnie są tam sprawdzane. W tej chwili nie chciałbym absolutnie rozstrzygać wyników tej kontroli. Ona potrwa kilka dni, z niej powstanie specjalny raport, w którym będą zawarte wnioski kontrolne, pokontrolne i ewentualne działania do wdrożenia – powiedział nam wojewoda.

Jednocześnie przedstawiciele Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego zaznaczają, że jeśli pracownicy przeprowadzający kontrolę, dopatrzą się jakichś nieprawidłowości, to natychmiast zostanie o tym poinformowana prokuratura. Wojewoda podkreśla jednak, że organem prowadzącym jest prezydent Poznania i to on może zdecydować o ewentualnych zmianach kadrowych i wyciągnięciu konsekwencji.

Dyrekcja szpitala odpiera zarzuty

Do części zarzutów odniosła się dyrekcja Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu podczas konferencji prasowej, która transmitowana była w ogólnopolskich mediach. – Absolutną nieprawdą jest, że pacjenci pozostają bez nocnej opieki. Pielęgniarki podczas nocnej zmiany przynajmniej dwa razy na 1,5, 2 lub 2,5 godziny wchodzą i wykonują różne czynności medyczno-pielęgnacyjne. Nieprawdą jest też to, że przyciski przywoławcze przy pacjentach nie działają. Wyjątek stanowią pacjenci na intensywnej terapii, bo nie są oni w stanie ich obsługiwać – powiedział lek. med. Mariusz Stawiński, zastępca dyrektora do spraw opieki zdrowotnej w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim w Poznaniu.

Dyrekcja szpitala odniosła się także do sytuacji pacjenta, który na dializę musiał czekać ponad tydzień. – Absolutnie nie ma żadnej selekcji, jeśli chodzi o pacjentów do dializoterapii. Nasz szpital nie posiada stacji dializ i wszyscy o tym wiedzą. My robimy to metodami zastępczymi i robimy to najlepiej, jak potrafimy – dodał lek. med. Mariusz Stawiński.

Na stronie internetowej szpitala pojawiło się krótkie oświadczenie podpisane przez lek. med. Bartłomieja Gruszkę, dyrektora placówki. Czytamy w nim, że „po emisji reportażu szpital wdrożył wewnętrzną kontrolę, której celem jest analiza wszystkich wskazanych w przedmiotowym reportażu nieprawidłowości”.

CAŁOŚĆ OŚWIADCZENIA MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ

Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu jest placówką III poziomu. Został on w całości przekształcony na covidowy. Oznacza to, że trafiają tam jedynie pacjenci dodatni, którzy zakażenie przechodzą ciężko. Pod opieką tamtejszych medyków są głównie mieszkańcy Wielkopolski, a więc między innymi powiatów naszego regionu.

Napisz do autora

Komentarze (5)
  • Z
    znaFca

    czwartek, 19 listopada, 2020

    brak słów 🙁

    Odpowiedz
  • J
    jan

    piątek, 20 listopada, 2020

    Troje moich Pacjentów , było leczonych w różnym czasie w tym szpitalu w POZNANIU . Nie znają się. Każdy z nich wypowiadał się o leczeniu i pobycie tam w samych superlatywach . Podkreślali troskę, zaangażowanie , zainteresowanie drugą osoba—tego wszystkiego doznali TAM w szpitalu w POZNANIU w dramatycznym dla siebie okresie życia . Wyzdrowieli , wrócili do rodzin .

    Odpowiedz
  • M
    Monika

    piątek, 20 listopada, 2020

    Leżałam w tym szpitalu miesiąc temu przez 2 tygodnie na odziele neurologi. Cudowny personel pełen serca, życzliwości i zrozumienia dla każdego pacjenta. Niezależnie od pory dnia gotowy do pomocy w każdej sytuacji. Nie oceniajmy więc całego szpitala po filmiku z jednego oddziału. Wdzięczna pacjentka Monika.

    Odpowiedz
  • N
    NATo

    piątek, 20 listopada, 2020

    Brak słów teraz tylko męczą na jedno albo wcale inne choroby nie maja znaczenia

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz