Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Choć na papierze faworyt mógł być tylko jeden, na parkiecie sytuacja wyglądała nieco inaczej. W ćwierćfinałowym meczu pomiędzy Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski a Legią Warszawa górą była druga z tych drużyn.
Spotkanie od początku było niezwykle wyrównane, a pierwsza kwarta zakończyła się raptem punktowym zwycięstwem gości 23:22. W drugiej przewaga była już zdecydowanie bardziej okazała (23:17) i do przerwy wynik wskazywał 46:39 dla Legii Warszawa. Ostrowscy kibice nie tracili nadziei, bo zdawali sobie sprawę, jak silna jest Stalówka w drugiej odsłonie meczów. Wynik natomiast wskazywał na dalszą równorzędną walkę. Wszystko było możliwe.
Na odpowiedź podopiecznych Igora Milicicia nie trzeba było długo czekać. Kilka korekt taktycznych, mocnych słów w przerwie i Mistrzowie Polski rozgromili w trzeciej kwarcie Legię 20:8. Przy wyniku 59:54 rozpoczęła się ostatnia odsłona tego niezwykle emocjonującego spotkania.
Goście błyskawicznie odrobili straty doprowadzając do wyrównania. Po chwili jednak Stalówka odskoczyła na 7 punktów i zrobiło się 66:59. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego za wszelką cenę próbowali wrócić na prowadzenie. Ponownie wyrównali. Tym razem na 67:67, a po chwili mieli już dwupunktową przewagę. Nie cieszyli się nią jednak zbyt długo, bo gospodarze w Arenie Ostrów nie zamierzali przegrać.
Decydujące były ostatnie sekundy. Przy wyniku 76:75 dla Legii jeszcze wszystko było możliwe, ale goście właśnie wtedy odskoczyli na 6 oczek. Stal ratowała sytuację. Na 3 sekundy przed końcem potrzebowała celnego rzutu za 3 punkty i doprowadziłaby do remisu po 81. Nic z tego. Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali Legioniści, którzy wywalczyli faul i wykorzystali jeden z dwóch rzutów wolnych ustalając wynik na 82:78.
poniedziałek, 18 kwietnia, 2022
Może jeszcze więcej za trzy niech dadzą
wtorek, 19 kwietnia, 2022
kasa się skończyła grania nie będzie,bm bankrut znowu polecą do miasta po kase
wtorek, 19 kwietnia, 2022
Jutro wszyscy na halę i podziękować drużynie za sezon bo to będzie ostatni mecz przed własną publicznością…Niestety sezon kończymy w stolicy…Czy trener poza napierdzielaniem za 3 zna jakieś zagrywki? Przy 5 faulach Legii trwała napierdalanka za 3!!! Winny trener niestety. Ogólnie Stal nie umie grać pod presją.Z człówką wszystkie mecze w łeb.
wtorek, 19 kwietnia, 2022
Wstyd
wtorek, 19 kwietnia, 2022
Budując skład na medale trzeba mieć w drużynie lidera i kilera takiego jak Almeida lub Matthews.Niestety w Stali takiego nie ma i przegrywamy końcówki jak frajerzy.
wtorek, 19 kwietnia, 2022
Taktyka: a yebne se za trzy jest dobra na leszczy typu Spójnia Radom Dąbrowa lub Gliwice.Gdy przychodzi walka z top 4-6 Stali nie ma.Taka jest prawda.Poza tym każda ekipa ma lidera np Anwil -Matthews Z Góra -Marble Legia nawet dwóch Johnson Cowels a Stal? Gorące głowy: Florence( moim zdaniem pod presją jest jak dziecko) Garbacz zagotowany we Włocławku jak pyry w garnku i Drechsel gracz 1 ligowy.Nie ma lidera w Stali i tu jest problem.Trudno ten sezon kończą na ćwierćfinale.Tyle kasy w błoto.Masakra.Brawa dla Legii.Życzę złota!