Zespół Startu Gniezno potwierdził swoją siłę. Przed tygodniem rozbił u siebie Motor Lublin 57:33. Wczoraj podopieczni Krzysztofa Jabłońskiego w takich samych rozmiarach odprawili z kwitkiem ekipę Ostrovii. - Nasze plany pokrzyżował trochę deszcz. Później jednak wyszło słońce i wróciliśmy do toru, który nam pasuje i jest tutaj zawsze - mówi Marcin Nowak, lider Startu i najskuteczniejszy zawodnik drugiego frontu. Mariusz Staszewski, trener ostrowian dodaje: - Kombinowaliśmy we wszystkie strony, ale to nie dało żadnego efektu. Liczyłem, że będziemy w stanie zdobyć około 40 punktów. Niestety, nie byliśmy.