Kiedy ostatnio relacjonowaliśmy aktualne położenie kolarza, Konrad Matuszewski znajdował się u stóp Alp. Przed nim był najcięższy odcinek do pokonania – przełęcz Stelvio, która położona jest 2760 metrów nad poziomem morza. Widoki były niesamowite – wyjaśniał po zdobyciu wierzchołka Matuszewski.
Przełęcz Stelvio przywitała Konrada śniegiem. Warunki były trudne. Pojawiła się nawet chwila słabości, ale górskie widoki były ukoronowaniem całego trudu kolarza. Do pokonania było aż 48 zakrętów.
Wysoko w górach zaskoczył go śnieg. Gdy zjechał na dół zapanował upał. „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” napisał wczoraj Konrad na swoim fanpage’u Pomagam rowerem.
– Wow! Dojechaliśmy. Radocha – mówił w filmiku kolarz.
Dziś na fanpage’u pojawiły się zdjęcia z samym Ojcem Świętym oraz adnotacja o uczestnictwie w audiencji generalnej u papieża Franciszka.
Gratulujemy wytrwałości i czekamy na bezpieczny powrót do domu. Konrad Matuszewski wsiądzie tym razem do samolotu i do macierzystego kraju doleci właśnie tym środkiem transportu. Cały czas można zostać sponsorem tej nakręconej kilometrami akcji. Wystarczy wpłacić dowolną kwotę na konto podane poniżej.