Na ulicy Krotoszyńskiej w Ostrowie Wlkp. potrącona została kobieta. Poszkodowana prawdopodobnie przechodziła przez przejście dla pieszych w nieoświetlonym miejscu, po zmroku. Według wstępnych informacji kobieta trafiła do ostrowskiego szpitala z licznymi obrażeniami ciała, w ciężkim stanie.
źródło/foto: Facebook Ostrow na sygnale
To nie pierwsze i ostatnie takie zdarzenie,ponieważ przejście jest nie oświetlone.
Wielki czas zeby przejscie bylo oswietlone , to nie pierwsze potrącenie na tych pasach
zgadza się Beti ale przechodząc po przejściu dla pieszych też trzeba się obejrzeć a nie rozmawiać ze znajomymi przez komórę i iść bo jestem na przejściu …..
tyle chciałem do tego tematu
a co powiecie o przejsciach gdzie kierowca ma zielone i pieszy ma zielone? czy takie cos jest tez na zachodzie? pytam z ciekawosci,czy to tylko polski ewenement?
test
Oswietlenie wielu przejśc w Ostrowie jest niedostateczne, a powinno stanowić priorytet dla własciwych służb.
często przechodzę na tym przejsciu , kierowcy są tacy kulturalni ze nieraz trzeba swoje odstać , jadą jak szaleni
Dokładnie! Akurat należę do tych osób, którym nie przyjdzie do głowy „wtargnięcie” na jezdnię (co często kierowcy zarzucają pieszym – NIE ZAWSZE SŁUSZNIE). Grzecznie sobie stoję i czekam, aż się kierowcy z obu stron zatrzymają. I wiecie co mam w zamian? Czekanie minimum 5 minut aż się zrobi całkowicie pusto i wtedy żaden „uprzejmy” kierowca nie musi robić mi łaski, że się zatrzyma. Albo – w zeszłym tygodniu miałam tak minimum 2 razy – z jednej strony uprzejmy (tym razem bez ironii) kierowca się zatrzymał, a z drugiej – pomimo, że już byłam w połowie pasów – przejechał mi TUŻ PRZED STOPAMI. Dzieje się tak np. w bardzo newralgicznym punkcie: na pasach centralnie prowadzących od głównej bramy cmentarza na Bema w stronę Intermarche. BARDZO RZADKO ktokolwiek się zatrzymuje (przypominam, że grzecznie stoję!) albo z jednej tak, a drugiej strony nie – leci idiotka gadająca przez komórkę, która chce mnie pozbawić nóg.
Rodzi się kilka pytań: 1. Gdzie są ci uprzejmi kierowcy? 2. Czy warto grzecznie stać aż się zatrzymają, czy może jednak nauczyć się wtargnąć na pasy, bo i tak ciągle to zarzucają pieszym, jak ich potracą pędząc jak idioci? 3. Czy pieszy zbliżający się do pasów nic kierowcom nie mówi? (zwolnij, przecież jest znak pionowy i poziomy!!! człowiek się zbliża do pasów!!!) Jakieś refleksje? Pieszy straci zdrowie lub życie – fakt, najgorszy scenariusz! Ale ty kierowco (jeden z drugim) pójdziesz siedzieć albo dostaniesz zawiasy.
Ta pani nie przechodziła na przejściu.