Od czwartkowego przedpołudnia na ostrowskim rynku trwały prace związane z wycięciem dębu czerwonego zlokalizowanego w sąsiedztwie ratusza. Do redakcji dotarły głosy krytyki, obawy części mieszkańców oraz pytania, dlaczego podjęto decyzję o wycięciu tak okazałego drzewa. Na miejscu pracownik Miejskiego Zarządu Dróg wyjaśnił, że było to konieczne, a decyzję podjął konserwator zabytków.
– Wycinamy to drzewo ze względu na zły stan fitosanitarny. na drzewie wszędzie były widoczne owocniki grzybów, pień jest wypróchniały, co potwierdziliśmy uderzaniem młotkiem akustycznym – wyjaśnia Łukasz Frąszczak z Miejskiego Zarządu Dróg w Ostrowie Wielkopolskim. Jednocześnie pracownik miejskiej spółki zapewnia, że inne drzewa w rynku nie zostaną wycięte.
Zaraz po usunięciu chorego dębu czerwonego, w jego miejsce posadzono nowy.
Podobnie spróchniała miała być zabytkowa lipa w parku miejskim. Nie zostanie wycięta, bo rada nie wyraziła zgody. Tu jak widać nie było drzewo wpisane do rejestrów to hop i po drzewie.
ale jak lipa w parku się przewróci i zabije jakiegoś rowerzystę to rada miejska bedzie za to odpowiadała! lipa w parku stanowi ewidentne zagrożenie bezpieczeństwa przejeżdzających i przechodzących i nalezało je usunąć! Ja jestem daleko od usuwania zdrowych drzew, bo to oczywiste, że ostrów potrzebuje drzew, starych i dorodnych, ale jak drzewo zagraża bezpieczeństwu, bo rośnie w miejscu gdzie może się na kogoś przewócić, to głupotą i skrajna nieodpowiedzialnością jest pozostawianie go!
Bardzo mądra decyzja
Łapy niech sobie obetną
I już za 100 lat będziemy mieli okazałego dęba na rynku, będzie można w upalne lato posiedzieć na ławeczce i cieszyć sie z cienia jaki będzie dawał nasz nowy dąb.
Posiedzieć na ławeczce? Ciekawe czy za 100 lat również osranej przez gołębie, czy do tego czasu ludzie zmądrzeją?
No i dobrze krytycy zawsze się znajdą ale gdyby przy wichurze kogoś przygniotło to by mówili że nie sprawdzają stanu i szukać winnego.
A jakby się drzewo przewróciło to byście pisali że służby zawiodły, że nikt się nie interesował, że zaniedbali, a niech by na kogoś się przewróciło to i dymisji wszystkich pokolei ludzie by żądali… Takie to właśnie typowe rozumowanie, obojętnie jak zawsze będzie wam niedobrze
Jak oni kłamią, nawet im brefka nie pyknie.Dąb może stać nawet 500 lat i się nie przewroci. To jest tak jak się dzieci za konserwację biorą
Dziwię się, że nie ma interwencji ambasady rosyjskiej, wszak było to jedno z dwóch drzew posadzonych w latach pięćdziesiątych w imię przyjaźni polsko – radzieckiej.
Konserwator zabytków po raz kolejny podejmuje decyzje w sprawie wycinki drzew. W przypadku mojego osiedla wystarczyła wątpliwa ekspertyza. Ta kobieta jest delikatnie mówiąc niekonsekwentna. Jedni nie mogą wymienić okien w starych kamienicach a inni mogą, w synagodze nie pozwala wbić gwoździa Na potrzeby wernisaży ale wykuć dwie dziury “setki” na wylot w ścianie żeby zamontować na dzień klimatyzację podczas wizyty Komorowskiego to już można.