DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Nie żyje "Prezydent" - legendarny prezes Jaroty, który chciał wrzucić piłkarzy do gruszki z betonem

Pseudonim zyskał dzięki stylowi rządzenia. Zawsze musiał postawić na swoim i to on podejmował ostateczną decyzję. – Wejście do Jaroty traktował jak przygodę i dobrą zabawę, która mu się spodobała i na którą było go stać. Piłkarzom Jaroty miał kiedyś powiedzieć, że kupił sobie Canal+, będzie oglądał mecze, będzie wiedział, jak się powinno grać w piłkę i oni też tak mają grać. Nie wiem, jaką ligę Prezydent oglądał, ale to za Jego czasów klub osiągał największe sukcesy, awansując nawet do II ligi – wspomina go na Facebooku Robert Kaźmierczak, wiceburmistrz Jarocina.

Bywał nieprzewidywalny i zawsze był kopalnią anegdot. Potrafił zaskakiwać niecodziennymi decyzjami związanymi z zarządzaniem klubem. – Kiedyś wkroczył na kończące się negocjacje członków zarządu klubu z którymś z piłkarzy. O wielkie kwoty się nie targowali. Powiedzmy, że zawodnik chciał 1200 zł, działacze Jaroty oferowali mu 1000. Już mieli podpisywać umowę, ale wtedy właśnie pojawił się Prezydent. Zniecierpliwiony zbędnym gadaniem zapytał wystraszonego piłkarza: „Ile chcesz?” Ten miał odpowiedzieć, że 1200, ale panowie mówią, że więcej niż 1000 nie dostanie, więc się zgodził. „Luuuudzie! O co wy się targujecie? Dostaniesz 1500. Uciekaj” – kwituje.

ZOBACZ TEŻ: Jest nowy prezes Jaroty Jarocin

Najbardziej w pamięć – nie tylko środowisku piłkarskiemu – zapadła w pamięć anegdota o gruszce z betonem. – Kiedyś zagroził piłkarzom, że jeśli nie wygrają ważnego meczu, to wrzuci ich do gruszki z betonem. Spełnienie groźby stało się realne. Prezydent ściągnął na stadion ze swojej firmy budowlanej ciężarówkę z gruszką betonu. Żarty się skończyły. Zespół Jaroty wygrał – wspomina wiceburmistrz Kaźmierczak.

Ryszard Grzebyszak miał 63 lata. Był nie tylko przedsiębiorcą i prezesem Jaroty, ale także jednym ze sponsorów klubu. W 2011 roku wycofał się z życia klubu.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz