Truly.work Stal Gorzów to obok Get Well Toruń największe rozczarowanie tego sezonu w PGE Ekstralidze. Po dziesięciu rundach zespół z Gorzowa zajmuje w tabeli dopiero szóste miejsce z czterema wygranymi na koncie. Za słabymi wynikami zespołu stoi słabsza postawa liderów, m.in. Krzysztofa Kasprzaka, który jak narazie legitymuje się średnią 6,80 pkt na mecz. - Mamy ciężki rok. Jeśli mi idzie, tak jak na przykład w Grudziądzu, to inni mają pod górkę. Musimy jakoś dokończyć ten sezon na bezpiecznej pozycji - mówi Kasprzak, który od początku sezonu jest częstym gościem na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim.
Pochodzący z Leszna Kasprzak ma do Ostrowa Wielkopolskiego bardzo blisko, więc od początku sezonu, kiedy ma tylko możliwość przyjeżdża na Stadion Miejski potrenować. – Mamy tydzień przerwy, a żeby nie stracić kontaktu z motocyklem, trzeba szukać jazdy. Dwa dni potrenuje w Ostrowie, a od przyszłego tygodnia wracam do Gorzowa – mówił nam Krzysztof Kasprzak, który bardzo chwali sobie ostrowską nawierzchnię.
– Na początku było ślisko, ale jak się odsypało trochę pod bandą to była już fajna prędkość. Nawet jak mi pod goglami powietrze się dostało, to miałem łzy w oczach. Od początku sezonu mówię, że na chwilę obecną jest tutaj jedna z lepszych nawierzchni w Polsce – dodał „Kasper”.