Historyczne derby już w sobotnie popołudnie!

Po dwuletniej przerwie do III ligi w naszym regionie wracają derby. Pogoń Nowe Skalmierzyce ugości Jarotę Jarocin. Wcześniej emocjonowaliśmy się bezpośrednimi meczami JKS-u i KKS-u Kalisz. Po awansie do II ligi drugiego z tych zespołów, mieliśmy tylko jednego reprezentanta regionu na tym szczeblu rozgrywek.

Jarota stosunkowo niedługo czekał na „sąsiada” i ponownie będzie mógł przystąpić do derbowego starcia, a te – jak wiadomo – bywają nieprzewidywalne. O ile rywalizacji Jarocina z Kaliszem od zawsze towarzyszyły różnego rodzaju animozje, zdaje się, że z Nowymi Skalmierzycami tak nie będzie. – Jesteśmy zszokowani wynikami, jakie osiąga Pogoń. Życzymy jej oczywiście dobrze, bo to drużyna, która jest niedaleko. Fajnie beniaminek punktuje. Na początku powiedziałbym, że jedziemy tam po trzy punkty, ale naprawdę nie wiem, czego się spodziewać po tej drużynie – powiedział po ostatnim meczu Jaroty z Elaną Toruń Damian Pawlak, pomocnik JKS-u.

W podobnym tonie wypowiedział się Sebastian Lorek, bramkarz Jaroty, który także jest ciekaw tego, jak będzie wyglądać bezpośrednia rywalizacja z beniaminkiem: – Zespół ze Skalmierzyc bardzo dobrze zaczął ten sezon, zaczęli tak naprawdę punktować w każdym meczu. Czy to teoretycznie słaby przeciwnik w tabeli, czy mocniejszy. Pokazują siłę, ale to jest mecz derbowy, a derby rządzą się swoimi prawami, tak więc wszystko w tym meczu może się wydarzyć.

I oby działo się jak najwięcej. Tego zapewne chcą kibice, którzy już szykują się na ten historyczny mecz. Pogoń podrażniona po pierwszej porażce w III lidze (z Zawiszą Bydgoszcz 1:4 na wyjeździe) zapewne będzie chciała podtrzymać świetną passę meczów bez przegranej na własnym stadionie. W tej chwili jest ich pięć (cztery zwycięstwa i remis). – Śmiałem się tydzień temu, że teraz kibicuję Skałkom, żeby zdobyły te trzy punkty, albo minimum remis na Zawiszy i wtedy my ich ukłujemy – żartował Piotr Garbarek, trener Jaroty. – Jedziemy po trzy punkty, jak na każdy mecz. Jechaliśmy do Stargardu Szczecińskiego po trzy punkty i byliśmy bardzo blisko, mimo że mieli 16 punktów. Teraz przyjechała Elana, która bardzo dobrze się prezentowała w dwóch ostatnich meczach i przegrywamy mecz, ale trzeba powiedzieć, że byliśmy lepszym zespołem na boisku – dodał.

Dla Jaroty na pewno byłoby dobrze, żeby w tak ważnym meczu zagrał Krzysztof Bartoszak – najlepszy strzelec drużyny i król strzelców sezonu 2020/21 w III lidze, grupie II. Jego występ stoi jednak pod znakiem zapytania z powodu kontuzji. – Dziwna sytuacja, bo Krzycha kolano jakoś nie boli, ale ciągle mu nachodzi płyn. Miał ściągnięty, zagrał mecz, po meczu 48 godzin było okej, ale znowu z niczego woda nachodzi, więc jeśli woda nachodzi, to coś się dzieje, ale nie wiemy, co. Czekamy, żeby opuchlizna trochę zeszła, żeby USG było jak najbardziej wiarygodne i mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego – powiedział po ostatnim spotkaniu szkoleniowiec JKS-u.

Jednak czy z Bartoszakiem, czy bez niego, należy się spodziewać, że będzie to niezwykle trudny mecz dla Jaroty, który nie będzie faworytem. Bardzo dobrze spisująca się Pogoń zapewne zechce wykorzystać przewagę psychologiczną. Nie da się też ukryć, że w składzie beniaminka jest więcej doświadczonych piłkarzy, niż ma to miejsce w Jarocinie. Tam po raz kolejny postawiono na młodzież, której jeszcze brakuje ogrania. Zapowiada się zatem niezwykle ciekawy mecz.

Mecze drużyn z naszego regionu w najbliższy weekend:

II liga
KKS Kalisz – Hutnik Kraków (25 września, 18:00)

III liga
Pogoń Nowe Skalmierzyce – Jarota Jarocin (25 września, 15:00)

IV liga
Victoria Ostrzeszów – Huragan Pobiedziska (25 września, 13:00)
Centra Ostrów Wielkopolski – Olimpia Koło (25 września, 16:00)
LKS Gołuchów – Wilki Wilczyn  (26 września, 15:00)
KKS II Kalisz – Polonia Marcinki Kępno (26 września, 11:00)