DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Falstart szczypiornistów Ostrovii. "Mogę jedynie przeprosić naszych kibiców" [WIDEO]

Jeśli kibice Arged Rebud KPR Ostrovii liczyli na ciekawe, emocjonujące spotkanie na inaugurację nowego sezonu ORLEN Superligi, mogą czuć się zawiedzeni. Brązowy medalista – Górnik Zabrze, prowadzony przez Tomasza Strząbałę, pokazała miejsce w szeregu zeszłosezonowemu beniaminkowi, wygrywając 32:23. – Mogę jedynie przeprosić naszych kibiców za to w jaki sposób się dziś zaprezentowaliśmy – powiedział po meczu trener Ostrovii Maciej Nowakowski. 

Jeszcze trzy tygodnie temu obie drużyny spotkały się podczas turnieju w Głogowie. Wtedy górą był zespół Arged Rebud KPR Ostrovia. W meczu o punkty Górnik nie dał większych szans Arged Rebud KPR Ostrovii, wygrywając 32:23. Emocje skończyły się przy wyniku 7:7 w piętnastej minucie. Już dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy to Górnik prowadził 13:9. W kolejnych minutach powiększając przewagę.

W dwudziestej minucie spotkania przyjezdni prowadzili 13:9. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem, dość wysokim 20:14. – Nie wiem czy 14 straconych straconych bramek to wysoki wynik. Prowadziliśmy jednak sześcioma bramkami – powiedział Sebastian Kaczor, obrotowy Górnika Zabrze.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Górnik wciąż był stroną dominującą, świadczy o tym chociażby fakt, że gospodarze przez 11 minut rzucili tylko jedną bramkę. – Trudno mi powiedzieć czy to Górnik zagrał aż tak dobrze. To my zagraliśmy poniżej oczekiwań. Graliśmy dużo indywidualnych akcji, a to nie mało racji bytu z takim zespołem. Mogę jedynie przeprosić naszych kibiców za spektakl, który oglądali – powiedział Łukasz Gierak, rozgrywający gospodarzy.

Nie ma co ukrywać, że mecz wybrany na otwarcie sezonu ORLEN Superligi zawiódł. Zabrakło emocji, nie było zbyt wiele składnych akcji. To jednak dopiero początek sezonu. Już w sobotę Arged Rebud KPR Ostrovia zmierzy się w Tarnowie z Unią, natomiast Górnik Zabrze zagra we własnej hali z Gwardią Opole.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz