DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Blue Monday i rekordowo wysokie ciśnienie - czy czeka nas ciężki poniedziałek?

Dokładnie 20 stycznia przypada w kalendarzu Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Pseudonaukowy termin wprowadzono w 2004 roku przez brytyjskiego naukowca i psychologa Cliffa Arnalla. Wyznaczając datę najbardziej depresyjnego dnia w roku wzięto pod uwagę czynniki meteorologiczne (krótki dzień i niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania noworocznych postanowień) oraz ekonomiczne (terminy spłaty przedświątecznych kredytów).

Choć z biegiem lat, termin „Blue Monday” został uznany za „farsę” i „pseudonaukę” wielu odczuwa jego skutki.

Powody do narzekań mogą mieć dziś meteopaci. Synoptycy ostrzegają, że poniedziałkowe ciśnienie będzie jednym z najwyższych od kilkunastu lat. W ciągu dnia na barometrach pojawi się ponad 1030 hPa, co może wpłynąć na nasze samopoczucie. „W bodźcowym środowisku szybko rozbudowującego się wyżu niekorzystnie na organizm człowieka będzie oddziaływać także duże zachmurzenie i wysoka wilgotność powietrza, zwłaszcza rano, kiedy to mogą również wystąpić mgły i zamglenia. W ciągu dnia utrzymujące się bardzo wysokie ciśnienie atmosferyczne, zwłaszcza na południu kraju, może przyczyniać się do pogorszenia sprawności psychofizycznej. Może wystąpić ogólne osłabienie, pogorszenie samopoczucia, zmęczenie i zdenerwowanie” – informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Jakie macie sposoby na radzenie sobie z „depresyjnym poniedziałkiem”? Piszcie w komentarzach!

Napisz do autora

Komentarze (3)
  • M
    Mirek

    poniedziałek, 20 stycznia, 2020

    Seta i piwo.

    Odpowiedz
  • SNB
    Skazany na busa

    poniedziałek, 20 stycznia, 2020

    A jeszcze lepiej i dla pewności 2 sety i piwo, hehehe

    Odpowiedz
  • S
    Seba

    poniedziałek, 20 stycznia, 2020

    Popieram przedmówców. Pół litra i piwo.

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz