
Operator koparko-ładowarki został przygnieciony maszyną podczas prowadzenia wykopów w Smoszewie (gmina Krotoszyn). Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej oraz zespół ratownictwa medycznego. – Kiedy dotarliśmy na miejsce, mężczyzna leżał w koparce i był przytomny. Kabina przewróconego pojazdu przygniotła mu lewą nogę. Naszym zadaniem było podniesienie konstrukcji tak, aby poszkodowany mógł uwolnić kończynę – mówi kpt. Tomasz Patryas, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. – W pobliżu przewróconej koparko-ładowarki nie było nikogo. Na szczęście mężczyzna miał przy sobie telefon i sam wezwał pomoc – dodaje.
>> Obserwuj nasz profil na Twitterze <<
Poszkodowany wyszedł z kabiny o własnych siłach, a strażacy przekazali do pod opiekę ratowników medycznych.
dzieki Bogu ze mał telefon no i ze tylko przygniotła mu noge
Ale to trzecią nogę i zero pożytku baba będzie miała z niego
Bo jak się robi na koparce, i wiem że mnie będzie przechylać zapinam pasy, po za tym normalny operator nie przewróci maszyny, sam jestem operatorem od wielu lat, i wiem na co mogę sobie maszyna pozwolić a na co nie. Po prostu amatorszczyzna i nic więcej, teraz chłopak przez swoją głupotę będzie miał uraz do końca życia, uraz-tzn., nic nie zrobi maszyna bo będzie się bał nawet jeśli go odrobinkę przechyli, ale ok. Do łopaty też ludzi potrzebują 🙂
A moim zdaniem BHP powinno mu zabrać uprawnienia, bo zawsze mógł ktoś tam właśnie stać, i mógł przynieść nie tylko siebie. Ciekawe czy był też trzeźwy…?? 🙂 🙂
Jaki operator z ciebie, na krawędzi wymagają. Jakie pasy koparka ładowarka chyba na biodra
Ten operator to jest paprok
Gdybyscie byli operatorami z zachowaniem bhp to byście wiedzieli że strefa bezpieczna za która odpowiada operator to zasięg maszyny +6 metrów więc nie ma prawa nikogo być bliżej. Nie znamy szczegółów więc nie oceniajmy osoby.