DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

W jej jelicie rośnie guz. Na operację i leczenie potrzebne jest 50 tysięcy

Endometrioza, która zaatakowała Anię objawiała się bólami brzucha, zaparciami. Wszystko nasilało się, gdy zbliżała się menstruacja. Ania przeszła wiele bolesnych badań, pobytów w szpitalu i pogarszanie się samopoczucia. – Pojawiły się omdlenia, mdłości, brak apetytu i ogromny ból. Ból tak okrutny, że przeróżne myśli przychodziły mi do głowy… Nie mogłam siedzieć, leżeć, chodzić. Moja waga spadła do 40 kg – pisze Ania. Kobieta w końcu otrzymała diagnozę: głęboko naciekająca endometrioza IV stopnia.

Została poddana hormonoterapii, która wprowadziła Anię w stan menopauzy. Niestety choroba się nasila i daje swoje katastrofalne skutki. W ostatniej części jelita wykryto guza o średnicy 8 cm, który zajmuje już 70% światła jelita. – Lekarze specjaliści mówią wprost, że z tak nietypową lokalizacją guza nie mieli jeszcze do czynienia. Byłam na wielu konsultacjach w publicznych oddziałach klinicznych i szpitalach. Jak tłumaczą lekarze, jeśli w ciągu roku, półtora nie przejdę operacji, to trafię na stół operacyjny z zagrożeniem życia, ponieważ guz rozrasta się do światła jelita, zamykając je tym samym. W tej chwili jest szansa, aby tę operację przeprowadzić w sposób poukładany, z zachowaniem najwyższej precyzji, uratowaniem organów wewnętrznych. Jest też szansa na ciążę – informuje Ania.

Operacja nie jest jednak możliwa w Polsce, a w klinice Miracolo w Dortmundzie. Tamtejsi specjaliści podejmą się usunięcia guza oraz części jelita. Zabieg i leczenie wyceniono na 50 tysięcy złotych. – Ta suma przerasta moje możliwości finansowe. Pochodzę z niezamożnej rodziny. Musiałam wcześnie podjąć pracę, pomagając najbliższym. Mimo problemów i trudności staram się być osobą niezależną i zdobyć wymarzone wykształcenie. Obecnie jestem w trakcie studiów licencjackich w trybie zaocznym. Nic w moim życiu nie przychodziło mi łatwo. Nauczyłam się jednak, że wytrwałością i ciężką pracą można wiele osiągnąć. Moim największym marzeniem jest założenie rodziny, zostanie matką. Nie wiem czy uda mi się to marzenie spełnić – mówi Ania.

Obecnie na koncie zbiórki widnieje kwota ponad 6 tysięcy złotych. Potrzebne jest 50 tysięcy, a w momencie pisania tego artykułu, do końca zbiórki pozostało 161 dni.

LINK DO ZBIÓRKI ZNAJDZIECIE TUTAJ

Napisz do autora

Komentarze (3)
  • Z
    zdrowsza

    środa, 22 stycznia, 2020

    a polska służba zdrowia to po co istnieje jeszcze.Może j zlikidować i zaprzestaniemy płacić składki.

    Odpowiedz
  • EN
    Ewa N.

    środa, 22 stycznia, 2020

    Też nie rozumiem Pani Ania powinna pojechać do Niemiec poddać się tej operacji a za leczenie zwraca NFZ , przecież to nie zabieg chirurgii plastycznej o co więc chodzi ?

    Odpowiedz
  • A
    Anonim

    środa, 22 stycznia, 2020

    Dlaczego Pani Anna musi prosić o pieniądze na swoje leczenie , powinna jechać do Niemiec i poddać się operacji na nasz NFZ jesteśmy w Unii a zabieg nie jest upiększający .

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz