DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Skąd ta ptasia grypa i kiedy drób skończy chorować?

To nie pogoda może być decydującym czynnikiem pojawiania się kolejnych ognisk, choć i takie przypuszczenia można wziąć po uwagę. Wirus dobrze się czuje w wilgotnym i ciepłym (ale nie gorącym) klimacie. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach wykryto 3 ogniska grypy ptaków. Dwa w Pawłowie oraz Kątach Śląskich (gm. Sośnie) oraz jedno w Kotłowie (gm. Mikstat). Oba gospodarstwa są od siebie oddalone o 25 kilometrów w linii prostej.

Ostatnie ognisko odkryte na fermie drobiu w Kotłowie ma już jednak zarażonego sąsiada. Niespełna dwa kilometry od ostatniego ogniska wykrytego w powiecie ostrzeszowskim znajduje się oczyszczona już ferma w Kaliszkowicach Kaliskich. Ptasią grypę wykryto tam na początku lutego. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrzeszowie sprawdził, czy oba te miejsca mają ze sobą jakiś związek.

– Otrzymaliśmy donos, że właściciele tych gospodarstw mogą być powiązani. Nie potwierdziło się to jednak – mówił w rozmowie z nami Krzysztof Lamek, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrzeszowie.

H5N8 wykryto w Kaliszkowicach Kaliskich, gdy panował kilkustopniowy mróz. Wirusa w Kotłowie gdy panowała odwilż.

– Są opracowania, które mówią, że wirus może przenosić się drogą kropelkową – tak jak wirusy u człowieka – tłumaczy Krzysztof Lamek.   

Jest też inna teza, która mówi, że do przenoszenia się choroby przyczyniają się kaczki krzyżówki, które zimują w Polsce i które, co dziwne, same nie chorują. Oczywiście od czasu do czasu można też spotkać się z teorią spiskową, która mówi, że to europejskie wielkie koncerny mogą maczać w tym palce, ale do tej pory nie udało się w żaden sposób tej teorii potwierdzić. 

Ptasia grypa występuje właściwie na całym świecie. Najgroźniejszym szczepem wirusa jest obecnie H5N1, który ma na swoim koncie także zgony ludzi. H5N8 występujący w Azji oraz Europie jest znacznie mniej niebezpieczny dla człowieka – nieszkodliwy przy zachowaniu odpowiednich zasad higieny. Wirus ginie w 70 stopniach Celsjusza. Drób z zakażonego gospodarstwa jest zazwyczaj zagazowywany, a potem palony w specjalnych piecach. W przypadku fermy z Kotłowa trzeba było użyć medykamentów do uśmiercenia gęsi. Wiele wskazuje, że problem znikie wraz z nadejściem wiosny. 

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz