DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Sejm podziękuje koniom. Koniec uboju? [czekamy na opinie]

4 października obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt. W tym roku na pierwszy plan wybijają się konie, a to za sprawą projektu uchwały honorującej rolę konia w historii Polski. Dokument przygotowały organizacje pro-zwierzęce, które nie ukrywają, że ich celem jest doprowadzenie do zmiany statusu koni, tak aby nie mogły być prowadzone na rzeź.

– Ta uchwała ma na celu m.in. wywołanie dyskusji, ale także zwrócenie uwagi na historyczną rolę, jaką te wspaniałe zwierzęta odegrały w historii naszego kraju – tłumaczy poseł Paweł Suski, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Dokument przygotowali działacze organizacji pro-zwierzęcych, a zespół parlamentarny uznał, że wpisuje się on w jego zadania statutowe, zadecydowano więc o skierowaniu projektu do dalszych prac. W uzasadnieniu uchwały czytamy, że jesteśmy „spadkobiercami rozwoju i stabilności gospodarczej, osiągniętej poprzez ciężką i mozolną pracę, wykonywaną od wielu wieków przez Polki i Polaków, a której nie udałoby się osiągnąć bez pomocy siły i oddania koni”. Poza tym konie brały udział w bitwach, które kształtują polską świadomość narodową, a przyjmując uchwałę Sejm symbolicznie dołączy „konie do panteonu naszych symboli, jakimi są orzeł i bocian”.

Z tym, że sejmowi przyjaciele zwierząt nie ukrywają, że chcieliby pójść znacznie dalej, niż tylko w sferę symboliczną. Póki co bezskutecznie forsowany jest pomysł wykreślenia koni z ustawy o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. Koń stałby się wtedy zwierzęciem towarzyszącym, o takim samym statusie jak pies albo kot.

Dzięki temu zwierzęta znalazłyby się pod parasolem ochronnym. Przekwalifikowanie niosłoby ze sobą poważne konsekwencje dla hodowców i producentów koniny – wykluczony stałby się ubój koni oraz eksportowe transporty na rzeź.

– Uważam, że trzeba oddzielić hodowlę koni sportowych, rekreacyjnych od koni tzw. zimnokrwistych, które są hodowane z przeznaczeniem na ubój. Taką działalność buduje się przez pokolenia. Jeżeli omawiany przepis wszedłby w życie, wieloletni dorobek całych rodzin z dnia na dzień poszedłby na marne – komentuje producent koniny z Ostrowa Wielkopolskiego.

Jednak wielu Polaków taki ruch popiera. W 2012 r. pod petycją w sprawie uznania konia za zwierzę towarzyszące podpisało się 180 tys. osób. Przed kilkoma miesiącami pod petycję w wydaniu internetowym swoim nazwiskiem firmowało 30 tys. użytkowników sieci.

Szanse na zmianę prawa są niewielkie. Jak zaznacza nawet poseł Suski, w czasie rządów PO-PSL pomysł storpedował minister Sawicki, a nic nie wskazuje na to, żeby inne zdanie na ten temat miał minister Jurgiel.

Przemysław Ciupka

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz