DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Rozbity termometr powodem interwencji strażaków

Strażacy zabezpieczyli teren działania, wyposażeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych weszli do pokoju i ustalili, że rozbity termometr leży na wykładzinie.

Z uwagi na brak możliwości usunięcia rtęci z wykładziny strażacy wycięli skrawek z rozbitym termometrem i umieścili w przygotowanym wcześniej słoju z wodą, słój został szczelnie zakręcony – mówi bryg. Tomasz Niciejewski.

 

W przypadku stłuczenia termometru i rozlania rtęci należy zabezpieczyć miejsce przed dziećmi i zwierzętami domowymi, aby uniknąć rozniesienia pozostałości rtęci i bezzwłocznie ją zebrać.

Wszystkie resztki termometru należy umieścić w szklanym słoiku z wodą, który należy zakręcić. Rtęć jest pierwiastkiem metalicznym, która w temperaturze pokojowej nieustannie paruje, a bezwonne pary są jej najgroźniejszą postacią. Zaniedbanie jej uprzątnięcia naraża osoby przebywające w pomieszczeniu na długotrwałe wdychanie toksycznych oparów – dodaje.

Zatrucie może powodować kumulowanie w organizmie, trwałe uszkodzenia mózgu, układu sercowo-naczyniowego i nerek. Do rozpuszczenia rtęci nie wolno używać domowych środków czystości zawierających m.in. chlor (mogą zareagować gwałtownie z rtęcią, tworząc trujący gaz). Nie możemy zbierać „kuleczek” rtęci miotłą lub pędzlem, ponieważ powoduje to rozbijanie kulek na mniejsze drobiny o większym rozproszeniu, które szybciej parują.

Nie używać do zbierania rozlanej rtęci odkurzacza! Nawet po opróżnieniu w urządzeniu zostaną drobiny, które przy każdym włączeniu urządzenia będą emitować do otoczenia toksyczne opary stwarzające ryzyko zatrucia. Pod żadnym pozorem nie należy wyrzucać rtęci do śmietnika, spuszczać w ubikacji lub wylewać do zlewu! Substancja ta jest toksyczna dla środowiska nawet w małych ilościach.

Z kolei w sobotnie popołudnie w Krotoszynie przy ul. 56 Pułku Piechoty Wlkp. Doszło do pożaru mieszkania.

Z mieszkania na pierwszym piętrze przez otwarte okna wydobywał się dym. – Strażacy zabezpieczyli teren działania, w sprzęcie ochrony dróg oddechowych weszli do wnętrza pomieszczeń i ewakuowali na zewnątrz mężczyzn gaszących ogień oraz dwóch lokatorów z sąsiedniego mieszkania – mówi bryg. Tomasz Niciejewski.

Po stłumieniu pożaru strażacy usunęli nadpalone wyposażenie pokoju na zewnątrz budynku, które dogasili wodą.

zdjęcia: sekc. Szymon Kujawa

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz